Już dawno dodałabym nową recenzję, jednak szykuję dla rodziców prezent, który jest bardzo czasochłonny - miałam przez to mniej czasu na czytanie. Kiedy jednak znów usiadłam do książki, poszło już bardzo szybko i mam dzisiaj dla Was nową recenzję, zakończonej dosłownie pięć minut temu powieści, "Uczta dusz" Celii Friedman.
Druga Epoka Królów. Ludzie u władzy wspierają się pomocą Magistrów, czarnoksiężników. Chociaż panuje między nimi nieustanna rywalizacja i niechęć, mają wspólny cel - zachowanie sekretu przed zwykłymi ludźmi, morati. Do swojej tajemnicy dopuszczają jedynie mężczyzn, kobiety mogą być tylko czarownicami. Moc czarownic jest ograniczona, czerpią ją ze swojej własnej athry, więc pewnego dnia czeka je śmierć, znacznie szybsza niż w przypadku pozostałych. Magistrowie natomiast są nieśmiertelni, czerpią swą nieograniczoną moc od innych ludzi. Ten sekret skrywają z największą uwagą.
Kamala, młoda i buntownicza dziewczyna, która wiele przeżyła, chce zostać pierwszą kobietą Magistrem. Jest bardzo uparta w swoich postanowieniach, nie obawia się nawet chłodnego przyjęcia wśród pozostałych czarnoksiężników. Nie dopuszczają oni możliwości istnienia Magistra płci żeńskiej, dlatego chętniej ujrzeliby ją martwą niż przyjęli w swoje szeregi.
Tymczasem daleko na północy budzi się zło, które na długi czas było uśpione. Ludzie już dawno zapomnieli o tym jak się bronić przed nim, a tylko nieliczni wierzą w jego prawdziwe istnienie. Ród Protektorów będzie musiał stawić czoła nadchodzącym niebezpieczeństwom, aby uchronić świat przed kolejną wielką wojną i upadkiem ludzkości.
Nie znałam wcześniej autorki, więc nie mogłam się opierać na żadnym przeczuciu. Po przeczytaniu opisu na okładce postanowiłam sięgnąć po ten tytuł. Uwielbiam magię, dlatego wiedziałam, że to coś dla mnie. Wielokrotnie czytałam podobne powieści, jednak zostałam zdecydowanie kupiona przez tą historię.
Kamala dowiaduje się o cenie bycia Magistrem dopiero po Przejściu. Jest to dla niej ciosem, jednak chęć życia jest w niej silniejsza. Doświadczona przez los, chce wyrwać się z biedy i uciec od konieczności sprzedawania samej siebie, od smrodu miasta, w którym przeszło jej żyć. Być może dlatego mogła zostać Magistrem. Jej wola była tak silna, że udało jej się dokonać czegoś, co inni Magistrowie uznawali za niemożliwe. Miała żyć wiecznie, korzystając z mocy innych ludzi. Nie mogła ich nigdy żałować, ponieważ wtedy sama stała by się słaba i umarłaby. Pomimo wielu rad otrzymanych od swojego nauczyciela, Ethanusa, Kamala wciąż jest dopiero nowicjuszką, którą częściej kierują emocje niż rozsądek. Nie może przyznać się do swoich zdolności od razu, dlatego najpierw ukrywa się pod przykryciem zwykłej czarownicy. Los jednak dalej nie jest dla niej łaskawy, zsyła jej bowiem ciągłe przeszkody.
Polubiłam tę młodą dziewczynę. Jest bardzo uparta i zawzięta, wie że chce żyć i jest gotowa walczyć o to życie. Jest również bardzo zdolna. Lata cierpienia dały jej wiedzę, której nie wyniosłaby od żadnego nauczyciela. Chce udowodnić wszystkim, a także samej sobie, że stać ją na więcej. Magister powinien być zimny jak stal, ponieważ czerpiąc moc, pozbawia życia inną osobę. Kamala jest gotowa ponieść ten koszt, jednak nie staje się przy tym bezlitosna i nie roztrwania swojej mocy na zachcianki. Chciałaby zmienić świat, sprawić aby młode dziewczęta nie musiały sprzedawać swojego ciała, aby miały swoją godność.Tylko jak poradzi sobie, gdy spotka swojego konsorta, człowieka któremu ona skraca życie?
Friedman przedstawia wydarzenia z perspektywy wielu bohaterów, dlatego mamy ich urodzaj. Do wielu z nich zapałałam entuzjazmem i przywiązałam się, z niepokojem śledziłam ich losy. Według mnie są ciekawi, niektórzy skrywają wiele tajemnic.
Jedną z moich ulubionych postaci jest Wielka Królowa Gwynofar. Chociaż pochodzi z zimnej Północy, rządzi u boku męża w krainach Południa. Pomimo wielu lat spędzonych na obczyźnie, nie wyrzekła się swoich bogów i tradycji. Starała się je przekazać swoim dzieciom. Jest kobietą inteligentną i wrażliwą, ale równocześnie twardą, dzięki swojemu pochodzeniu. Ma swoją dumę i nie pozwala się złamać. Nawet w najgorszych chwilach stara się zachować twarz, a jej słudzy dbają o nią z prawdziwą troskliwością.
Styl autorki przypadł mi do gustu. Jest prosty, przyjemny, ale naprawdę dobry. Czytałam z prawdziwą radością, przywiązywałam się do bohaterów, czasem wraz z nimi przeżywałam niepokój, ból i hańbę. Wciągnęłam się w przedstawioną historię, czekając z niecierpliwością na rozwój akcji. Fabuła nabierała tempa, a już przy końcu książki - odczuwałam wręcz ciarki i gdyby nie fakt, że staram się zerwać z obrzydliwym nałogiem - obgryzałabym paznokcie z emocji.
Najlepszą rekomendacją dla Was będzie fakt, iż czekam chwili, aż w moje ręce trafi drugi tom. Postaram się go zakupić jak najszybciej, ponieważ jestem ciekawa dalszych losów. Zdecydowanie polecam książkę! I wiem, że recenzja najprawdopodobniej nie jest wysokich lotów, ale to przez emocje, które wciąż mi towarzyszą. Szczerze mówiąc już dawno nie zostałam tak pochłonięta przez historię (może z wyjątkiem "Ocal mnie od złego", gdzie mocno przeżywałam losy bohaterki). Lepiej by było gdybym poczekała z dodaniem postu, ale chcę się z Wami podzielić swoją opinią. Pozdrawiam! :)
"To nie twoja bitwa, powiedział sobie. Gorzka myśl raniła jego dumę. Teraz inni muszą podnieść rękawicę.
A potem zobaczył, jak z pałacowego okna wzlatuje w powietrze ogromny jastrząb, i zdał sobie sprawę, że ktoś właśnie przyjął wyzwanie."
Bardzo fajnie, obszernie i ciekawie zrecenzowałaś tę książkę :)
OdpowiedzUsuńCo do tego czy sięgnę, na pewno wiesz (bo narzekam), że już chodze do szkoły, dlatego wszystkie książki ograniczam i nie mam czasu na "eksperymenty", czy nawet na coś nie z listy "must read". O książce nie słyszałam, o tej serii również, ale wydaje się bardzo ciekawa. Wniosek? Poczytam jeszcze kilka recenzji, spróbuję "poznać" tę książkę, bo choć Twoja recke zachęca, to w tym czasie musze być na 100 %, bo i tak czytanie jest ograniczone, a chcę trafiać na coś wciągającego i "sprawdzonego".
Pozdrawiam
Książka wydaje się być ciekawa. Zachęciłaś mnie swoją opinią :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa, co za bardzo czasochłonny prezent szykujesz ;)
Wyszywam dla nich obrazek, a że ostatni raz robiłam to w gimnazjum na ocenę z techniki, to cóż... Idzie powolutku :)
UsuńO, jaki fajny prezent!
Usuń"Ludzie u władzy wpierają się pomocą" - Powinno być "wspierają", tak myślę. ;)
Miło się czytało twój wpis, może i ja kiedyś sprawdzę, czy "Uczta dusz" stanowi również ucztę dla czytelnika.
Nie podziękowałam ci jeszcze za nominację w poprzednim poście. Za co przepraszam! Wiesz, jak to jest: powrót z wakacji i rozpoczęcie szkoły wiąże się z ogromnym zamieszaniem. ;) Postaram się do jutra odpowiedzieć na twoje - trudne, muszę przyznać - pytania i wtedy umieszczę je w zakładce Flyleaf (tam gromadzę wszystkie tego rodzaju zabawy).
Jeszcze raz dziękuję i przepraszam! :)
Dokładnie tak powinno być :) Sprawdzam przed publikacją parę razy, a mimo to czasem wpadnie jakaś literówka :) Jak uda Ci się złapać książkę to daj znać jak Ci się podobała :)
UsuńNie ma za co! Starałam się wymyślić jakieś ciekawe pytania, nie wiem na ile udało mi się to, ale chętnie zapoznam się z Twoimi odpowiedziami, jak tylko znajdziesz czas, aby je dodać :)
No hej;) W sumie to nigdy nie byłam zainteresowana tą książką, ale wydaje mi się, że chyba czas zabrać się za powieści tej autorki... Recenzja bardzo entuzjastyczna i zachęcająca do lektury, a o to chodzi ;> Będę zaglądałam częściej ^^
OdpowiedzUsuńZapraszam gorąco :)
UsuńA co do książki - mnie naprawdę wciągnęła, z każdą następną stroną była wg mnie lepsza :) Jak sięgniesz po książki tej autorki, to chętnie się dowiem co myślisz na ten temat :)
Po twojej recenzji jestem tym bardziej zachęcona do lektury! :D Nie mogę się doczekać, aż w końcu znajdę na nią czas :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sherry