Wszystkie fascynujące i niepowtarzalne, a jednocześnie tak różne. Kim były, czym się wsławiły, jak sięgnęły po władzę i dlaczego nie potrafimy o nich zapomnieć?
Ich krótkie lub długie życie to dni chwały na polu wojen, walk sukcesyjnych, zawieranych sojuszy czy też czas wypełniony pałacowymi intrygami przeplatanymi szczęściem lub cierpieniem?
Jean des Cars ukazuje kobiety postawione na czele państwa, małżonki monarchów lub regentki, które naznaczyły swoje czasy, wykuwając przymierza, knując spiski, stawiając czoło walkom sukcesyjnym, wywołując wojny, poszukując pokoju lub pokój zawierając, oddziałując swoimi czynami, inteligencją lub zwyczajnie osobistym urokiem: kobiety zamężne lub nie, obyczajowo skromne lub znane z prawdziwych lub przypisywanych im miłosnych przygód, które znaczyły niekiedy więcej niż królowe z uwagi na rozległość lub zróżnicowanie terytoriów podległych ich Koronie.
Przedstawia nowe, często zaskakujące fakty historyczne, szczegółowe obrazy dzieciństwa, prawdziwe oblicza władczyń, pełniących jednocześnie rolę matek, kochanek, żon, ich zalety i wady, a także wiele ciekawostek dotyczących mody, urody i strojów typowych dla danej epoki."
Jean des Cars w
swojej książce przedstawia dwanaście fascynujących postaci
kobiecych: Katarzyna Medycejska (Francja, XVI w.), Elżbieta I
(Anglia, Irlandia, XVI w.), Krystyna (Szwecja, XVII w.), Maria Teresa
(Austria, XVIII w.), Katarzyna II (Rosja, XVIII w.), Maria Antonina
(Francja, XVIII w.), Wiktoria (Wielka Brytania, XIX w.), Eugenia
(Francja, XIX-XX w.), Elżbieta/Sisi (Austria, XIX w.), Zyta
(Austria, XX w.), Astrid (Belgia, XX w.) oraz Elżbieta II (Wielka
Brytania, XX-XXI w.).
Jeżeli pamięć
mnie nie myli, w czasach mojej nauki historii bardzo niewiele mówiło
się o kobietach, które miały znaczenie dla Europy. Najczęściej
padało imię Katarzyny II bądź Wiktorii, reszta pań niestety
nigdy nie obiła mi się o specjalnie uszy. Oczywiście z wyjątkiem
Elżbiety II, jednak podczas zajęć nie dochodziliśmy do tak
współczesnej epoki. Przypuszczam, że nie jestem jedyną osobą,
która szczerze wierzyła, że płeć piękna stanowiła tylko
dodatek do cesarzy i królów, miała ocieplać ich wizerunek i
rodzić dzieci. Owszem, to było zadaniem kobiet, jednak często nie
zadowalały się one tylko tymi obowiązkami.
Jestem pełna
podziwu dla tych kobiet, gdyż często musiały się wykazywać
inteligencją, sprytem, elastycznością i siłą, by wybić się i
nie dać się stłamsić przez mężczyzn, którzy wierzyli, iż
żadna dama nie jest w stanie rządzić krajem. Tymczasem one
świetnie dawały sobie radę, nawet gdy sytuacja przerastała je.
Nie zginały kolan i nie spuszczały głowy nawet w obliczu śmierci.
Wydaje mi się, iż często były silniejsze psychicznie niż jeden
mężczyzna. Nie tylko rodziły dzieci, ale również odważnie
działały w polityce, znosiły niechętne postawy społeczeństwa
czy doradców. Wiele narodów nie wyobrażało sobie, aby to kobiety
sprawowały władzę, dlatego spotykały się z wrogością bądź
izolacją społeczną i polityczną.
Nie będę
przytaczać Wam każdej biografii, ponieważ straciłybyście wtedy
radość czytania. Powiem Wam tylko, że każda z kobiet opisanych
przez Jeana des Carsa była inna, u każdej podobała mi się inna
cecha. Moją największą sympatię zyskała chyba jednak Wiktoria,
królowa Wielkiej Brytanii. Zwłaszcza dlatego, że po początkowej
niechęci do swojego męża, wkrótce doceniła jego stabilność,
dystans, inteligencję. Idealnie się uzupełniali, dlatego wpłynęli
na rozkwit państwa.
Autor przytacza
wiele ciekawych faktów, nie tylko z czasów panowania kobiet, ale
również z ich dzieciństwa. Byłam zaskoczona, że tak otwarcie
przyznawano się do faworytów czy metres. Des Cars w przystępny
sposób stworzył biografie niesamowitych władczyń, tak aby osoba
nieposiadająca wielkiej wiedzy historycznej oraz niezbyt
interesująca się tą tematyką, mogła ją zrozumieć.
Książka jest nie
tylko dobrze napisana, ale również świetnie wykonana. Twarda
oprawa, piękna grafika oraz prostota, przejrzystość wnętrza,
stanowią udaną kompozycję. Nie jest to lektura, do której
przysiądziecie się i skończycie w jeden wieczór. Ja osobiście
czytałam w trakcie inną książkę, a do „Kobiet, które
zawładnęły Europą” wracałam w wolnej chwili. Miałam dzięki
temu czas na zastanowienie się nad biografiami królowych,
przyswojenie faktów. Myślę, że warto zapoznać się z tym
tytułem, aby poszerzyć swoją wiedzę z zakresu historii oraz
poznać dwanaście ciekawych postaci kobiecych, które odegrały
ważne role w przeszłości.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Panu Rafałowi oraz Wydawnictwu MUZA.
Mimo, że nie pałam miłością do historii mam ochotę zapoznać się z tą książką. Może to ta okładka tak przyciąga :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie - książka w sam raz dla mnie! :)
OdpowiedzUsuńChoć sama nie wiem, czy na tyle, że po nią sięgnę w najbliższym czasie...
Mam chrapkę na tę książkę :)) Ciekawa recenzja !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :*:)
Rzeczywiście, kobiety stojące na czele państw, czy to bezpośrednio, czy u czyjegoś boku, musiały mieć dużo siły i samozaparcia by poradzić sobie w brutalnym i, co tu dużo ukrywać, głównie męskim świecie Tym bardziej podziwiam tego typu postaci i tym ciekawsze są dla mnie ich losy. Mam nadzieję, że już niedługo będę mogła przeczytać tę książkę i sama stwierdzić, jak interesującą jest lekturą. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam historię, jest to jeden z tematów, o których mogłabym z niekłamaną przyjemnością czytać. (O ile historia nie dotyczy znienawidzonych przeze mnie Wojen Światowych, bądź okresu zaborów...) O królowych co nieco wiem, swego czasu (kiedy go jeszcze miałam), coś tam o tym czytałam, niemniej jednak - gdy zobaczyłam zapowiedź pozycji, którą dziś recenzujesz, wiedziałam, że muszę ją zdobyć. Twoja opinia utwierdziła mnie w przekonaniu, że moje plany są dobre i powinny dojść do skutku jak najszybciej. :)
OdpowiedzUsuńBędę polować ze szczególną zaciekłością!
Pozdrawiam,
Sherry
Pięknie wydane są te Kobiety :) we wtorek dostałam i byłam zaskoczona :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie "gustowałam" w przedmiotach humanistycznych, co sprawia, że dalej jakoś niechętnie chodzę na historię. I być może interesuje mnie jaki wpływ na Europę, w której mieszkam, miała płeć piękna to jednak brak pieniędzy zdecydowanie wyklucza zakup tej powieści. Jednak myślę, że gdybym już miała przeczytać tę pozycję potraktowałabym to jako wyzwanie i kto wie, może to któregoś dnia nastąpi :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wydaje mi się, że książka może być interesująca. Ale niestety pomiędzy mną i historią nie zaiskrzyło od pierwszego wejrzenia :P Może zdołam się przełamać :)
OdpowiedzUsuńTą książkę już gdzieś widziałam...
OdpowiedzUsuńHistoria to naprawdę interesująca dziedzina! Może więc sięgnę po ta książkę :)