"Diamenty są wieczne - młoda copyrighterka Frances Gerety w 1947 roku wymyśliła reklamowy slogan wszech czasów. Przekonała ludzi na całym świecie, że diament w pierścionku zaręczynowym jest symbolem wiecznej miłości. Takiej właśnie, jakiej pragnęli wszyscy kolejni posiadacze tego samego pierścionka z brylantami: wiekowa Evelyn, która nosiła go na palcu kilkadziesiąt lat; zamężna Francuzka, która otrzymała go od niestałego w uczuciach kochanka; Sheila, która nigdy nie dowie się, że mąż go dla niej ukradł, i Jeff z Tobbym, para gejów, zamierzających się pobrać.
Historie ich związków przeplatają się z historią Frances, która nigdy nie chciała założyć rodziny i do końca życia została singielką."
„Zaręczyny” to
historia pełna blasku i pięknych sloganów, opowieść o miłości,
trwałości uczuć i urokach małżeństwa. Sullivan zawarła w niej
losy kilku bohaterów, których życie różni się od siebie, ich
doświadczenia są większe lub mniejsze.
Frances jest
postacią prawdziwą, copyrighterka, stworzyła slogan Diamenty są
wieczne. Chociaż reklamowała
pierścionki zaręczynowe, sama nigdy nie wzięła ślubu. Evelyn
jest mężatką z czterdziestoletnim stażem, a jedyną rysą na jej
szczęściu jest syn, którego decyzje życiowe mocno ją
rozczarowują. Delphine to dojrzała kobieta, która porzuciła
swojego męża dla młodszego i teraz targana jest wieloma
sprzecznymi uczuciami. James jest ratownikiem medycznym i chociaż
ciężko pracuje, nie jest w stanie zapewnić swojej rodzinie
dostatniego życia, przez co czuje się nieudacznikiem. Kate to
zdeklarowana przeciwniczka małżeństwa, żyje z kochanym mężczyzną,
jednak wciąż nie czuje się w pełni szczęśliwa.
Każda
z historii jest inna, ale tak naprawdę łączy je wspólny mianownik
– miłość. Książka Sullivan porusza ten temat od kilku różnych
stron. Czy prawdziwa miłość trafia się tylko raz w życiu? Czy
pierścionek z ogromnym diamentem daje poczucie stabilności związku
i szczerości uczuć? Czy do szczęścia dwójki zakochanych ludzi
potrzebny jest ślub? Każdy z nas odpowiedzi musi udzielić sobie
sam, jednak autorka pobudza nas do myślenia.
Bohaterowie
różnią się od siebie wiekiem, a także czasem, w którym żyją.
Ich historie nie rozgrywają się w tym samym okresie, a na
przestrzeni wielu lat. Mimo to ich problemy wydają się być podobne
i ponadczasowe, uniwersalne dla starszych i młodszych, biednych i
bogatych, kobiet i mężczyzn, heteroseksualnych i homoseksualnych.
Postaci wzbudziły moją sympatię, starałam się wczuć w ich
sytuacje i życzyłam im jak najlepiej. Poznałam ich z niezbyt
szerokiej perspektywy, jednak nie miałam poczucia jakby były
płytkie i słabo skonstruowane.
Książkę
czytało mi się lekko. Była to przyjemna lektura, napisana w
prostym, ale płynnym stylu.
Opowieści współgrały ze sobą, stanowiły spójną całość.
„Zaręczyny” są powieścią idealną na ciepłe, letnie wieczory
dla osób lubiących historie
o miłości i zawiłościach życia.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję pani Darii oraz Wydawnictwu MUZA.
Nie mam pojęcia czy dane mi będzie natknąć się na tę lekturę, ale gdy nastąpi taka możliwość, z chęcią ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńI aż ma się ochotę wziąć tę książkę do ręki i czytać, czytać, czytać!! :D
OdpowiedzUsuńPolubiłam wszystkich bohaterów, szczególnie ratownika Jamesa:) ciepła,fajna opowieść:)
OdpowiedzUsuńMam ją na półce, nawet zaczęłam ale na razie odłożyłam, bo na horyzoncie pojawiły sie ciekawsze :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://www.blaskksiazek.pl
Zdecydowanie nie moje klimaty ale fajnie, że Tobie się spodobała ;)
OdpowiedzUsuńTeż mi się ta powieść bardzo spodobała :)
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie, więc nie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńKsiążka już czeka na mojej półce ;)
OdpowiedzUsuńMam u siebie i czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńNo proszę! Co prawda okładka wygląda znajomo i zdaje się, że gdzieś już ją wcześniej widziałam, ale do czasu aż nie skończyłam czytać twojej recenzji, nie miałam pojęcia, jak bardzo chcę ją przeczytać. Coś idealnego na wakacje - piszesz? Świetnie! :) Strasznie podoba mi się tematyka książki. Podejmowanie problematyki małżeństwa bardzo mnie intryguje, a jeśli całość podszyta jest prawdziwą miłością - czuje, że całość może mi się spodobać. :) Będę mieć oczy szeroko otwarte. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
O jej, to ksiązka, o któej po prostu marzę, żeby przeczytać! Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńCzeka na swoją kolej w mojej domowej biblioteczce ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam i póki co, zapowiada się obiecująco.
OdpowiedzUsuń