"Losy Adama Basila i Christine Rose splatają się pewnej nocy, kiedy na dublińskim moście Christine powstrzymuje Adama przed popełnieniem samobójstwa. Młodzi ludzie zawierają szaloną umowę: Adam na zawsze zrezygnuje z samobójczych zamiarów, jeśli przed jego trzydziestymi piątymi urodzinami Christine zdoła go przekonać, że jednak warto żyć. Urodziny zbliżają się wielkimi krokami... Rozpoczyna się niezwykły wyścig z czasem, w którym główną nagrodą jest nie tylko życie, lecz także - a może przede wszystkim - miłość."
Czy ktoś z Was
kiedykolwiek miał myśli samobójcze? Albo spotkał kogoś, kto
chciał zakończyć swoje życie? Na szczęście nie dotyczy mnie
żadne z tych pytań, bo powiem Wam szczerze, że nie wiem, czy
potrafiłabym znaleźć odpowiednie słowa, aby pomóc komuś w tak
ciężkiej sytuacji. Bohaterka „Zakochać się”, Christine Rose,
aż dwa razy była świadkiem próby samobójczej. I każda z nich
zmieniła jej życie.
Christine poznała
Adama Basila w nietypowej sytuacji. Mężczyzna chciał skoczyć z
mostu, ale ona nie chciała wypuścić go z objęć. Aby
wyperswadować mu samobójstwo, obiecała pomóc mu odnaleźć radość
z życia na nowo, odzyskać utraconą miłość, a także
rozwiązać problemy z pracą. Nie wiedziała jednak, że na
dokonanie tego cudu ma tylko dwa tygodnie, inaczej Adam dokończy
swoje dzieło. Starając się zepchnąć swoje kłopoty na bok,
poświęca się w pełni ratowaniu nieznajomego. Czy kobieta da radę
unieść ciężar nie tylko swojej przeszłości, ale również
niedoszłego samobójcy?
Autorka wykreowała
dwójkę głównych bohaterów, którzy nie są pozbawieni wad, mają
swoje gorsze oraz lepsze chwile. Christine to dobra dusza, która
czerpie radość z pomagania innym. Namiętnie studiuje wszystkie
poradniki, które na kilkanaście sposobów radzą jak cieszyć się
drobnostkami, jak zwolnić pracownika, rozwiązać problemy. Stara
się jak może, aby pozytywnie wpłynąć na życie przyjaciół oraz
klientów. Tylko gdzieś w tym wszystkim sama się zagubiła.
Niejednokrotnie miałam wrażenie, iż pomaga Adamowi po to, aby
naprawić swoje własne błędy, kurczliwie się go trzyma, ponieważ
wierzy, iż lecząc go, pomoże samej sobie. Decydowała za Adama,
jakby wiedziała co jest dla niego lepsze. I chociaż można jej
zarzucić, że nie zawsze działała z czystych pobudek, robiła to nieświadomie, oddała całe
swoje serce, czas i energię, aby ocalić życie nieznajomemu.
Oprócz naszej
dwójki, postaciami na które chciałabym zwrócić uwagę jest
rodzina Christine. Jej tata i dwie starsze siostry to prawnicy, osoby
czynu, które mają własne poczucie humoru. I również na swój
własny sposób sprawują opiekę nad najmłodszą członkinią
familii. Ich droczenie się zawsze wywoływało uśmiech na mojej
twarzy.
Cecelia Ahern w
zabawny sposób porusza poważny temat. Pokazuje, iż można sięgnąć
dna, ale też skutecznie się od niego odbić, pokonać przeszkody,
które wcześniej wydawały się nam niezniszczalne. My, jako
przyjaciele, partnerzy, rodzina, powinniśmy mieć oczy otwarte, aby
wcześniej dostrzec otaczające nas sygnały, które mogłyby
świadczyć o załamaniu się najbliższej osoby. Musimy rozmawiać,
cieszyć się drobnostkami, małymi kroczkami, które stawiamy w
swoim długim życiu. Nie ma przeciwności losy, których nie dałoby
się zlikwidować. Wystarczy spojrzeć na nie od innej strony,
sięgnąć po pomocną dłoń, a wszystko staje się możliwe.
„Zakochać się”,
podobnie jak „Sto imion” [recenzja], bardzo mi się spodobało. Autorka nie
pisze poradników, ale z jej historii można wyciągnąć wiele
pozytywnych rad, które ukryte są na łamach powieści. W swoim
własnym stylu, lekkim i dowcipnym, Cecelia Ahern przekazuje nam
dobrą energię.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję pani Darii oraz Wydawnictwu Akurat.
Bardzo się cieszę, że książkę już mam w domu i niebawem będę ją czytać :)
OdpowiedzUsuńPo ''Pamiętniki z przyszłości'' na pewno przeczytam inne książki tej autorki-w tym tą :)
OdpowiedzUsuń"Pamiętniki z przyszłości" szalenie mi się podobały i teraz obawiam się sięgnąć po inną książkę pani Ahern, bo boję się, że nie będzie tak dobra.
OdpowiedzUsuńBardzo potrzebuje teraz dobrej energii, więc jak natrafię to przeczytam.
OdpowiedzUsuńMam tą książkę na liście do kupienia, bo sam pomysł już wydawał mi się przesympatyczny i przeciekawy, a poza tym, słyszałam same pochwalne opinie o prozie pani Ahern, także... :) Wszystko przemawia za jej tworami. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Skoro podobała Ci się ta książka, na pewno spodoba Ci się też "Pora na życie". Widzę, że rzeczywiście otwierasz się na nowe gatunki, bardzo dobre recenzje ;)
OdpowiedzUsuńNie jestem zbyt wielką pani Ahern, więc raczej nie będę się szczególnie za tą książką rozglądać :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka powieści tej autorki i bardzo mi się podoba styl, jakim pisze. Obecnie czekam na "Dziewczynę w lustrze" aż do mnie dotrze. A "Zakochać się" mam także w planach.
OdpowiedzUsuń