sierpnia 07, 2014

88. "Dziedzictwo von Becków" Joanna Jax

"Poruszająca opowieść o zawiłych losach polskiej nauczycielki i niemieckiego oficera SS oraz ich potomków. Pełna dramatycznych momentów historia rozgrywa się na przestrzeni niemal osiemdziesięciu lat, przenosząc czytelnika z przedwojennego Wolnego Miasta Gdańska i pruskiej arystokratycznej posiadłości w Szlezwiku-Holsztynie do okupowanego Krakowa i Olkusza, powojennego Berlina Wschodniego i Warszawy, następnie do prowansalskiej wsi i Paryża lat sześćdziesiątych, by znaleźć finał w Polsce w czasach obecnych. Barwnie kreśląc postacie i umiejętnie dawkując tajemnice, autorka stworzyła wzruszającą opowieść o wybaczaniu, miłości, trudnych wyborach i dylematach moralnych, nienawiści, żądzy zemsty, chciwości i skomplikowanych relacjach rodzinnych."

Często zdarza mi się czytać egzemplarze recenzenckie powieści, na które normalnie nawet bym nie spojrzała. Podchodzę do nich z dystansem, nie oczekując zbyt wiele, czasem nawet bez entuzjazmu zaczynając lekturę. Wiecie co wtedy najbardziej lubię? Kiedy książka wciąga mnie i zaskakuje, a mi robi się później głupio, że miałam tak mało pozytywne nastawienie. „Dziedzictwo von Becków” Joanny Jax należy właśnie do tej kategorii.

Ta miłość nie powinna się zdarzyć. Maria Tarnowska to skromna polska nauczycielka, Werner von Beck wywodzący się z bogatego rodu niemiecki oficer SS. Na przekór sytuacji panującej w czasie wojny, oni porzucają uprzedzenia i zaczynają romans, który odmieni ich życie, a także wpłynie na przyszłe pokolenia.

Jest to historia miłości, która została poddana ciężkiej próbie, przedstawiona na tle historycznym. Autorka prowadziła mnie przez okrutne czasy okupowanej Polski i powojennej Europy, aby skończyć swoją opowieść w czasach współczesnych. Romantyczny wątek nie ociekał słodyczą, wciągnął mnie mocno, tak iż dopingowałam postaciom. Jax udało się stworzyć ciekawą sagę rodzinną, ze skomplikowanymi relacjami. Tło historyczne było opisane w interesujący sposób, tak iż mogłam wyobrazić sobie warunki jakie panowały w danych czasach.

Polubiłam bohaterów, których stworzyła Jax. Można uznać, iż Maria i Werner byli zbyt wyidealizowani, ale mieli w sobie coś, czym kompletnie mnie kupili, a ja przez cały czas trzymałam za nich kciuki. Trzeba przyznać, iż w DNA rodziny von Beck zakodowany jest jakiś magiczny gen, który sprawia, że nie mogą wieść spokojnego życia, często wplątują się w kłopoty, a los płata im figle, czasem bardzo szybko zabierając to, co jest im dane. Bohaterowie mieli swoje słabości, nie zawsze dokonywali dobrych wyborów, ale nie zawsze robili to w złej wierze. Przeszłość i działania ich przodków wyraźnie oddziaływały na ich życie.

„Dziedzictwo von Becków” to debiut Joanny Jax. Sięgnęłam po niego, gdyż zawsze z ciekawością przyglądam się pierwszym powieściom jakie wychodzą spod pióra pisarzy. Miałam jednak do niej spory dystans, za co teraz się kajam. Od samego początku związałam się z bohaterami, przeżywałam ich losy, denerwując się lub ciesząc z nimi. Z jednej strony czerpałam przyjemność z lektury, ale z drugiej paradoksalnie chciałam ją jak najszybciej skończyć. Dlaczego? Stresowało mnie życie w niepewności, ta niewiedza. Nie miałam pojęcia jak potoczą się dalsze dzieje postaci, ponieważ autorka nie oszczędzała ich. To nie była cukierkowa historia, w której bohaterowie patrzyli przez różowe okulary. Nie, każdy z nich wiele przeszedł, chował własne trupy w szafie, wycierpiał się i dużo stracił. I właśnie dlatego pragnęłam poznać zakończenie, aby wreszcie móc odetchnąć. W książce opisanych jest wiele skrajnych emocji, od miłości, przyjaźni, czułości, po nienawiść, żądzę zemsty, chciwość. Jest to opowieść o trudnych wyborach, silnej namiętności, pożądaniu, zdradzie, ale również o wybaczeniu, zaufaniu, cierpliwości. Zdecydowanie udany debiut polskiej autorki. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Videograf.
http://www.videograf.pl/index.php

4 komentarze:

  1. Takie debiuty to rozumiem. Z chęcią przeczytam, czuję, że ta historia wywoła we mnie wiele emocji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomysł ciekawy, ale ja tej książki szukać nie będę. Jeśli trafi się okazja-przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, dużo słyszałam o tej książce. Pomysł trochę oklepany, ale ciekawy...

    Mój blog: pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie się zainteresowałam tą książką, więc wpadłam przezczytać Twoją opinię:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Licencja na czytanie , Blogger