października 27, 2014

103. "Grobowiec z ciszy" Tove Alsterdal

http://www.empik.com/grobowiec-z-ciszy-alsterdal-tove,p1099735774,ksiazka-p
"Katrine, szwedzka dziennikarka mieszkająca w Londynie, wraca po latach do Sztokholmu, żeby zająć się chorą matką. Okazuje się, że kobieta jest właścicielką domu we wsi za kołem polarnym, za który firma maklerska oferuje niezrozumiale wysoką kwotę. Zaintrygowana Katrine jedzie na północ, by wyjaśnić sprawę, a zarazem odnaleźć własne korzenie. Poszukiwania prowadzą ją do rosyjskiej Karelii i archiwów w Pietrozawodsku, a w końcu do Petersburga. Poznaje mroczną tajemnicę skrywaną przez jej rodzinę od dziesięcioleci. Pojawienie się Katrine budzi uśpione demony; dochodzi do serii brutalnych morderstw, a ona sama zostaje wplątana w rozgrywkę, w której stawką jest także jej życie."

Tove Alsterdal to szwedzka pisarka, która debiutowała powieścią „Kobiety na plaży” (w Polsce wydana w 2014). Książka odniosła spory sukces, a ja – przyznaję szczerze – byłam zainteresowana tym tytułem. Niestety wciąż nie miałam przyjemności się z nim zapoznać, kiedy jednak otrzymałam propozycję recenzowania „Grobowca z ciszy”, nie wahałam się ani sekundy. Historia ta utwierdziła wiele osób w opinii, iż Tove Alsterdal jest obecnie najciekawszą i najważniejszą szwedzką autorką powieści kryminalnych. Czy „Grobowiec z ciszy” podbił moje serce, podobnie jak innych czytelników?

Katrine niespodziewanie dowiaduje się, że jej matka jest właścicielką rodzinnego domu we wsi położonej daleko na północy Szwecji. Nie znając przeszłości swojej rodziny, kobieta postanawia udać się na miejsce, aby odnaleźć swoje korzenie oraz sprawdzić, ile w rzeczywistości warta jest posiadłość. Na miejscu odnajduje znacznie więcej niż by chciała, jej życie zaś zmienia się nieodwracalnie. Katrine uparcie szuka odpowiedzi, ale niektóre sekrety nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego.

Według opisu na odwrocie, książka ta to „wciągający kryminał połączony z mroczną sagą rodzinną”. Jak dla mnie jest to saga rodzinna połączona z kryminałem. Zdecydowanie wątek familijny wysunął się na pierwszy plan, zupełnie przyćmiewając sprawę morderstwa, opisanego na pierwszych stronach powieści. Spodziewałam się większego napięcia, tajemnicy, poszukiwania brutalnego zabójcy, a tymczasem otrzymałam poszukiwania, ale korzeni rodzinnych głównej bohaterki. Fakt ten rozczarował mnie niezmiernie. Jak na kryminał, dostałam za małą dawkę emocji związanych z samą zbrodnią. Podczas lektury zdarzało mi się zapominać, iż cała historia zaczęła się właśnie od uśmiercenia pewnego starszego mężczyzny. Katrine, postać wiodąca, odwiedziła Rosję, aby odkryć szczegóły dotyczące jej przodków. Nie były to jedyne momenty, gdy akcja przenosiła się do Rosji. Wczuwałam się w wątek rosyjskiej przestępczości zorganizowanej (bo jak dowiadujemy się z książki, mafię to mają we Włoszech), doszukiwałam się powiązania z morderstwem na dalekiej północy, a tymczasem... No cóż, nie tego się spodziewałam.

Czy książka zatem była zła? Otóż nie. Chociaż wątek kryminalny zdecydowanie mnie rozczarował, to samą powieść czytało mi się z przyjemnością. Jako saga rodzinna, poszukiwanie własnych korzeni i samego siebie, „Grobowiec z ciszy” jest powieścią interesującą i dobrze napisaną. Katrine nieugięcie dąży do odkrycia prawdy i rozwiązania zagadki przeszłości swoich najbliższych. Zaskakujące fakty, do których udaje się jej dotrzeć, nie odstraszają ją, a wręcz pochłaniają coraz mocniej, zaprzątając nieustannie jej głowę. Po części moją również, gdyż przodkowie głównej bohaterki, byli interesującymi postaciami z barwnymi życiorysami, a także wieloma tajemnicami.

Tove Alsterdal zabrała mnie w fascynującą podróż do mroźnej, skrzypiącej śniegiem Szwecji, a także współczesnej Rosji, miejscami wciąż naznaczonej przez historię. Nie można odmówić autorce lekkiego pióra, gdyż bez trudu mogłam wyobrazić sobie opisywane miejsca i poczuć ziąb przenikający do mieszkania, który nie miał nic wspólnego z temperaturą panującą za oknem.

Jeżeli szukacie pasjonującego kryminału z intrygującym wątkiem, to „Grobowiec z ciszy” nie jest dla Was. Jeśli zaś chcecie znaleźć ciekawą sagę rodzinną z morderstwem i zagadką w tle, powinniście być usatysfakcjonowani lekturą.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję panu Rafałowi oraz Wydawnictwu Akurat.
http://www.wydawnictwoakurat.pl/

4 komentarze:

  1. Nie przepadam za sagami rodzinnymi, nawet dodatek zabójstwa jakoś mnie nie przekonuje, ale wiele ludzi pisze o tej pozycji, więc będę miała ją na uwadze, bo warto przełamywać swoje gusta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie zdecydowałam się na tę książkę i chyba teraz trochę żałuję. Ale może jeszcze ją dorwę w swoje ręce.

    OdpowiedzUsuń
  3. to dziwne ale przeglądając blogi już trzeci raz natykam sie na tę książkę. To chyba znak, że powinnam ją przeczytać ;p
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzisiaj po raz kolejny trafiam na recenzję tej książki, a sama nie zdecydowałam się na jej lekturę ;) zaczynam pomału żałować ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Licencja na czytanie , Blogger