Dziewiętnastoletnia Avery Morgansten ma nadzieję, że po wyjeździe
do college'u ucieknie od tragedii sprzed pięciu lat, która odmieniła jej życie. Szuka spokoju i zapomnienia. Nie chce zwracać na siebie uwagi, chce się uczyć. Nie wyobraża sobie miłości.
Są rzeczy, których warto doświadczyć…
Ale Cameron, chodzący ideał, metr dziewięćdziesiąt o elektryzujących błękitnych oczach, budzi w niej uczucia, z których, jak myślała, na zawsze ją obrabowano. Których najbardziej się boi…
Są rzeczy, których nie powinno się przemilczać…
Wtedy przeszłość powraca. Zaczynają się maile i telefony z pogróżkami...
Ale są rzeczy, o które warto walczyć…"
Przyznaję, iż od
jakiegoś czasu zostałam fanką romansów młodzieżowych, a także
gatunku New Adult. Kiedy zobaczyłam bogatą ofertę tych książek
na stronie Wydawnictwa Amber, moje oczy zaświeciły się z radości.
Ja, miłośniczka fantastyki, kryminałów i thrillerów, uczciwie
wyznaję, że stało się to moją guilty pleasure,
idealnym sposobem na całkowite
rozluźnienie. Czy „Zaczekaj
na mnie” wkomponowało się
w tą kategorię?
Avery
przeprowadza się do innego miasta, aby zacząć wszystko od nowa, z
dala od rodziny, znajomych oraz osób, które znają jej sekret i
uprzykrzają jej życie. Chce w spokoju skupić się na studiach,
jednak los ma dla niej inne plany. Na jej drodze stawia Camerona,
przystojnego i sympatycznego chłopaka, który sprawia, iż w Avery
budzą się uczucia, które już dawno odrzuciła. Tylko czy
dziewczyna jest gotowa otworzyć się i w pełni zaufać Cameronowi?
Czy będzie w stanie odciąć się od przeszłości, która znów
puka do jej drzwi?
Główni
bohaterowie wpisują się w schemat gatunku, tak często podejmowany
przez autorów. Ona to ładna, mądra i skromna dziewczyna, ze słabym
poczuciem wartości i ciężką przeszłością. On jest czarujący,
inteligentny i zabójczo przystojny, ale również skrywa tajemnicę.
Oczywiście muszą się poznać, a między nimi pojawi się uczucie.
Chociaż brzmi znajomo, to nie znudziło mnie. Lynn
bawiła mnie dialogami, swobodnym zachowaniem postaci, ich pomysłami
i hobby. Czy przypominacie sobie seksownego bohatera, który posiada
żółwia? I wyprowadza go na spacer? Ja nic nie kojarzę, więc
możecie sobie wyobrazić moje rozbawienie za każdym razem, gdy
czytałam o tym zacnym zwierzęciu. Poboczne postaci tylko dodawały
kolorytu książce i chętnie przeczytałabym o nich więcej, ale jak
sama nazwa wskazuje – są poboczne.
Miłość
stanowi główny wątek tej powieści. Chociaż wiadomo było od
samego początku, że między bohaterami zaiskrzy, to ich uczucie
rozwijało się powoli, nie wpadli sobie od razu w ramiona (bardziej
w plecy) czy do łóżka. Stworzyli fundament związku jako
przyjaciele, pokonywali przeszkody, aby móc być razem. Nie obyło
się bez łez, chwil zwątpienia i kłótni. „Zaczekaj
na mnie” to jednak nie tylko historia miłości dwojga młodych ludzi.
To również książka o pokonywaniu własnych słabości, uczeniu
się zaufania do drugiej osoby, poszukiwania swojego prawdziwego ja,
a także walce z traumatycznymi wspomnieniami. Jeżeli nie poradzimy
sobie z przeszłością, nigdy nie będziemy w stanie pójść
naprzód. Będziemy czekać w napięciu, aż pewnego dnia los
przypomni sobie o nas i postanowi zburzyć starannie zbudowane życie.
Książki
z gatunku New Adult raczej nie wniosą do mojego życia nic
odkrywczego, nic nowego. Dlaczego zatem po nie sięgam? Ponieważ
czyta się je w zawrotnym tempie, z przyjemnością i pełną
swobodą. Powieści te często mają podobnych bohaterów, zbliżoną
historię i problemy. Rzadko mnie zaskakują; zdarza się, iż
bohaterowie są wyidealizowani i infantylni, czym niesamowicie mnie
drażnią; język jest prosty, a dialogi nierealistyczne; uczucie
budzi się szybko i od razu jest mocne, a sceny intymne są częste
i również nad wyraz perfekcyjne. Powieści te mają w sobie jednak
coś, co sprawia, iż sięgam po nie coraz częściej. Przecież od
tego są takie historie – na co mi realistycznych wydarzeń, skoro
takich mam w nadmiarze w ciągu dnia? Czy nie lepiej jest oderwać
się, zrelaksować, uśmiechnąć do książki i westchnąć z
rozmarzeniem, iż cudowanie byłoby wyrwać takiego inteligentnego,
romantycznego, zabawnego, przystojnego posiadacza umięśnionej klaty
z łam powieści i przenieść do rzeczywistego świata? Chyba nie
muszę mówić, za którą opcją jestem.
„Zaczekaj
na mnie” pomogło mi się odprężyć i przywołało na moją twarz
uśmiech, dlatego polecam fanom gatunku, a także osobom poszukującym
lekkiej lektury, która ma w sobie również trudniejsze wątki. Autorka ma na swoim koncie kolejne części z tej serii i z chęcią po nie sięgnę.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Amber.
Moim zdaniem ta książka również była bardzo dobra. Jestem już po lekturze kolejnej części o siostrze Cameron'a i serdecznie Ci ją polecam.
OdpowiedzUsuńNapisałaś, że powieści z tego gatunku nic Ci nie dają. Ja mam inne zdanie (jeśli chodzi oczywiście o mnie xD). Według mnie pokazują problemy i sposoby ich rozwiązania. Pewnie, że zdarzają się powieści tak nudne i dziecinne, że można się załamać, ale ten gatunek tak ma. Albo autor pisze świetnie, albo całkowicie do niczego, a J. Lynn zdecydowanie należy do pierwszej grupy. :)
Też miałabym ochotę na takie odprężenie, chociaż może nie jestem jakąś ogromną fanką takich historii, to jednak coś mnie do nich przyciąga :)
OdpowiedzUsuńDla przeżycia wspaniałej chwili relaksu, skusiłabym się na tę książkę.
OdpowiedzUsuńTakie książki od jakiegoś czasu mi również przypadły do gustu. Są odstresowujące. Cenię sobie też, kiedy bohaterowie są zabawni i książka ma humor. Myślę, że "Zaczekaj na mnie" zagości u mnie na półce. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńpolecam-ksiazke.blogspot.com
Akurat teraz przydałaby mi się książka, która by mnie odstresowała :)
OdpowiedzUsuńRaczej rzadko sięgam po książki z gatunku New Adult, bo we wszystkich schemat jest taki sam. Ale przyznaję mam teraz ochotę na coś lżejszego więc rozejrzę się za tą książką ;)
OdpowiedzUsuń