Uwielbiam ten
moment, kiedy trafiam na książkę tak dobrą, tak pyszną, że
pochłaniam ją bez reszty. Zatracam się w niej, ciesząc się z
wspaniałej lektury. I mam dylemat: chcę czytać ją, ale nie chcę
skończyć. Tak właśnie miałam w przypadku Drogi do domu
Yaa Gyasi, niesamowicie
udanego debiutu tej młodej autorki.
Podobnie
jak w przypadku kilku poprzednich powieści, o Drodze do
domu było wszędzie głośno.
Pozytywne recenzje, setki zdjęć na Instagramie i Facebooku (bądźmy
szczerzy, już sama okładka przykuwa uwagę). Tak bardzo rozpalono
moją ciekawość, że gdy koleżanka z pracy poleciła mi ją,
stwierdziłam, że to ten moment, odpowiednia chwila by złapać ją
w swoje ręce i już nigdy nie oddać.
Effia
i Esi, dwie siostry, które nigdy się nie poznały. Jedna zostaje
wydana za białego mężczyznę, handlarza niewolnikami, druga zaś
zostaje niewolnicą i płynie statkiem do Ameryki. One same, a
następnie kolejne pokolenia będą wiodły życie w dwóch różnych
miejscach świata, a jednak wiele będzie je łączyć.
Yaa
Gyasi oczarowała mnie już od pierwszych stron. Jej styl jest lekki,
naturalny, wciągający. Czułam się porwana do gorącej Afryki, do
drugiej połowy XVIII wieku, gdzie osiadają biali ludzie i
wprowadzają zamęt w spokojnie żyjących rdzennych mieszkańcach.
Autorka wyprawiła mnie w daleką podróż, abym mogła poczuć na
swojej skórze żar lejący się z nieba, suchość otaczającej
gleby, bezlitosny bat na plecach i zapach potu, strachu i
bezradności.
Każdy
rozdział poświęcony jest innej postaci. Stanowi on przeskok o
jedno pokolenie, na przemian ukazując losy potomków Effi i Esi.
Przenosząc się w czasie, zawsze bardzo żałowałam, iż to już
koniec historii o poprzednim bohaterze. Każdy z wykreowanych
charakterów był wyjątkowy, zapadał głęboko w pamięć, odciskał
swoje piętno w tej opowieści i żył dalej we wspomnieniach dzieci.
Chociaż smuciłam się, że muszę opuścić dopiero co polubioną
postać, już byłam zaintrygowana losami kolejnej, czekając z
niecierpliwością na poznanie jej życia. Gyasi stworzyła wielu
fascynujących bohaterów, każdemu dając ciekawą, barwną
historię, a także ukazując
jak przeszłość odbija się na przyszłości.
Droga do domu
to losy czarnoskórych kobiet i mężczyzn, którzy trafili do
niewoli i musieli służyć białym ludziom. To trudna opowieść o
tym, że nie mieli nic, żadnych praw, nawet do miłości i opieki
nad własnymi dziećmi. Zabierano im wolność, godność, prawo do
bycia szczęśliwymi. Nawet kilka pokoleń po zniewoleniu, wciąż
nie byli bezpieczni, musieli walczyć o swoje życie, uciekać i
chować się. Długo nie czuli się równi, dostawali gorsze prace,
mieszkali w brzydszych, niebezpieczniejszych okolicach. Mieli
zakorzenione w naturze poczucie niższości.
Jestem
kompletnie zachwycona lekturą tej książki, a autorka postawiła
sobie poprzeczkę bardzo wysoko. W jej debiucie nie było słabszych
momentów, całość stała na równym, wysokim poziomie. Cieszę
się, że mogłam udać się w tą podróż pełną
magii życia, tradycji, wierzeń.
Już
nie mogę się doczekać, gdy przekażę mamie tą powieść, aby i
ona mogła się z nią zapoznać.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.
Recenzja znajduje się również na:
Przyznam, ze pierwszy raz słyszę o "Drodze do domu". Temat zdecydowanie trudny i popieram ideę napisania takiej książki, choć to zupełnie nie moja bajka. Wolałabym bliżej przyjrzeć się autorce, to z pewnością ciekawa osoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
Nie słyszałam o tej książce, więc tym bardziej cieszę się, że przeczytałam Twoją recenzję. Temat rzeczywiście nie jest łatwy, ale z tego, co piszesz autorka świetnie sobie poradziła. Na pewno prędzej czy później też po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ale mnie zaskoczyłaś, ponieważ nie słyszałam o tej książce. Tematyka ciężka, życiowa, a ja chciałabym się z nią zmierzyć:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ta powieść jest wszędzie, a ja nadal po nią nie sięgnęłam. Teraz widzę, że to niewybaczalna głupota z mojej strony. Koniecznie muszę ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńKolejna zachęcająca recenzja tej książki, koniecznie muszę ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńTaki podział rozdziałów może być różnie przeze mnie odebrany, ale tematycznie jestem bardzo zainteresowana. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńJakoś do tej pory nie słyszałam o tek ksiażce. Tematyka powinna mi odpowiadać, bo od czasu do czasu lubię sięgać po tego typu lektury. Do tego mówisz, że książka zachwyca, więc jak tu się nie oprzeć?
OdpowiedzUsuńWidzę, że pojawiła się na rynku wydawniczym kolejna powieść, której nie mogę ominąć. Natknęłam się już na nią kilkakrotnie, ale nie wiedziałam, że jest aż tak dobra.
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka od jakiegoś czasu, ale po tej recenzji chyba przeczytam ją szybciej niż pierwotnie zakładałam.
OdpowiedzUsuń