września 18, 2016

153. "Wzburzenie" Philip Roth


Philip Roth uznawany jest za jednego z najlepszych współczesnych pisarzy amerykańskich. Dla mnie był dotąd autorem znanym wyłącznie z opowiadań innych. Już przy okazji premiery kolejnego wydania Konającego zwierzęcia byłam zainteresowana lekturą jego twórczości. Gdy pojawiło się wznowienie Wzburzenia, stwierdziłam że to dobry czas, abym wreszcie i ja poznała pisarza.

Marcus jest jedynym synem państwa Messnerów, którzy prowadzą koszerną rzeźnię. Szczęśliwe życie chłopaka z dnia na dzień zmienia się w udrękę, gdy przerażony ojciec zaczyna go kontrolować do granic wytrzymałości. Strach przed utratą syna sprawia, iż mężczyzna staje się nerwowy i z ukochanego ojca zmienia się w męczącego, zupełnie innego człowieka. Marcus wyprowadza się z domu, aby studiować w odległym Ohio. Niestety, rygor uczelni sprawia, że w młodym Messnerze budzi się gniew...

I to gniew w pełni zrozumiały, wytłumaczalny. Chłopak jest pracowity, głodny wiedzy, jego pęd do zdobycia wykształcenia jest ogromny. Nie szwęda się po nocach, nie pije alkoholu w knajpach. Sumiennie pomagał rodzicom, poświęcał się nauce. Co w zamian dostał? Zamknięte drzwi, gdy wrócił chwilę później z biblioteki, nadopiekuńczego ojca i - na dobicie - wykazującego kompletny brak zrozumienia dyrektora Winesburg College. Liczne apele, konieczność ukrywania swoich poglądów, posądzanie o brak współpracy i szacunku dla tradycji - w każdym narosłoby wzburzenie. A co dopiero w młodym chłopaku, zupełnie niewinnym, chcącym jedynie w spokoju oddawać się nauce.

Roth przyciągnął moją uwagę od pierwszych stron powieści. Czyta się go z prawdziwą przyjemnością, delektując się stylem, który utrzymany jest na wysokim poziomie. Pisarz stworzył bohatera, który wzbudzał we mnie emocje. Rozumiałam jego złość i bezsilność, która tylko pogłębiała ten rodzący się gniew. Jego logiczne argumenty były przekręcane i obracane przeciwko niemu. Każdy domagał się zrozumienia, ale nikt nie udzielił go Marcusowi. Więc i ja denerwowałam się na zupełny brak empatii dyrektora czy współlokatorów studenta, na zaborczość rodziców.

Wzburzenie to historia o nieświadomym dążeniu do tragedii. Cokolwiek chłopak robi, każdy krok, który podejmuje, zbliża go do klęski. W tej historii dobra decyzja jest złą, gdyż przeciwności losu wpływają negatywnie na życie bohatera. Zakończenie mnie zaskoczyło, jakkolwiek po czasie myślę, iż nie mogło być inaczej... 

 Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.
http://www.wydawnictwoliterackie.pl/

Recenzja znajduje się również na:
Lubimy czytać || Matras || Bonito || Empik || Gandalf

5 komentarzy:

  1. Uwielbiam, gdy bohaterowie wzbudzają tyle emocji. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra charakterystyka głównego bohatera to podstawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i mam bardzo dobre, choć też mieszane odczucia. To było moje drugie spotkanie z twórczością tego autora... "Konające zwierzę", choć utrzymane w podobnym klimacie podobało mi się chyba jednak jeszcze bardziej ;) Ale "Wzburzenie" ma silny ładunek ideologiczny... świetna powieść - po prostu :) W ogóle Roth pisze genialnie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo intryguje mnie fabuła tej powieści, wydaje się bardzo mocna i ciekawa. Przeczytam z chęcią. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię mocną fabułę opowieści, a ta właśnie wydaje się taka być. Będę mieć ją na uwadze.
    Chętnie zostaję na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Licencja na czytanie , Blogger