Przy okazji każdej
recenzji książki Cecelii Ahern wspominam, jak bardzo ją lubię,
więc tym razem mogę chyba pominąć tej fragment. Podarunek
to kolejny tytuł tej autorki, który wpadł w moje ręce. Ponownie
dostałam powieść, która mnie wzruszyła, a także w lekki sposób
podała jakże ważne wartości.
Lou
to biznesmen, mąż i ojciec dwójki dzieci. Odnosi coraz większe
sukcesy, coraz więcej czasu poświęca pracy, coraz mniej ma go dla
rodziny. Gdyby tak mógł się rozdwoić… Pewnego mroźnego
poranka, przed zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia, Lou
poznaje bezdomnego Gabe’a i – sam nie wie czemu – zatrudnia go
w swojej firmie. Wkrótce okazuje się, że Gabe potrafi być w dwóch
miejscach jednocześnie.
Cecelia
Ahern często porusza ważne dla czytelnika tematy, pod postacią
przyjemnej i lekkiej opowieści. Tak samo czyni i tym razem. Lou to
pracoholik, im więcej posiada, tym więcej chce osiągnąć.
Denerwuje go, że rodzina wymaga od niego czasu i nie rozumie, że
przecież on pracuje dla nich, aby zapewnić im dobre życie. Kocha
swoją piękną żonę i dzieci, jednak brak czasu sprawia, że ich
uczucie jakby wymarło, powodując częste kłótnie i spięcia.
Umiejętność Gabe’a do przebywania w dwóch miejscach, to
prawdziwy dar losu, najlepszy podarunek dla Lou. Teraz może piąć
się w górę w firmie, a także na nowo budować relacje z
najbliższymi. Wszyscy są zadowoleni. A przynajmniej powinni.
Czy
zawsze jesteśmy tam, gdzie powinniśmy być? A może chcielibyśmy
się sklonować, aby w pełni czerpać korzyści z życia? Czy wiemy,
co tak naprawdę jest dla nas najważniejsze? Kiedy będziemy mogli
usiąść spokojnie w fotelu, uśmiechnąć do siebie i powiedzieć
„teraz mogę odpocząć i cieszyć się rodziną, mam wszystko,
czego potrzebuję”? A może
zawsze będziemy chcieć więcej, wyznaczać sobie nowe cele, wyższe
stopnie, większe zarobki, poświęcając wszystko pracy, a
zapominając o najbliższych?
Podarunek
to sympatyczna historia o tym, co w życiu najważniejsze, co
powinniśmy cenić najbardziej. Daje
do myślenia, zmusza do refleksji. Zanim
się obejrzałam, powieść już dobiegła końca, a ja ocierałam
łzy ze wzruszenia. To chyba najlepsza rekomendacja książki, jaką
mogę wystawić.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Akurat.
Recenzja znajduje się również na:
Lubimy czytać || Matras || Bonito || Empik || Gandalf
Mogłam już dawno czytać tę powieść, ale jakoś mnie nie kusi teraz - może w dalszej przyszłości :)
OdpowiedzUsuńMiałam długą przerwę w zachwytach nad Ahern - jej książki były dla mnie w porządku, ale nie wywoływały jakichś niesamowitych emocji. Całkiem niedawno przeczytałam "Podarunek" i przepadałam, zachwyciłam się. Bardzo spodobała mi się ta historia. :)
OdpowiedzUsuńJedyną książką autorstwa Ahern, jaką przeczytałam było "PS. Kocham Cię". Pamiętam, że czytało się ją szybko i lekko. Nie zabrakło również łez wzruszenia. Ale końcówka zawiodła mnie tak mocno, że aż do tej pory nie sięgnęłam po żadną inną jej książkę. Nie wiem, może to zmienię. Co polecałabyś najbardziej?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)