października 13, 2017

182. "Czasami kłamię" Alice Feeney


Tytuł: Czasami kłamię
Autor: Alice Feeney
Wydawnictwo: Grupa Wydawnicza Foksal, W. A. B
Premiera: 8.11.2017
Tłumaczenie: Agnieszka Walulik
Tytuł oryginalny: Sometimes I lie
Liczba stron: 400

Są trzy rzeczy, które powinniście wiedzieć o tej książce:

1. Amber jest w śpiączce, ale jej świadomość pracuje na wysokich obrotach, żeby przypomnieć sobie wydarzenia sprzed wypadku. Uwierzcie, śledzenie akcji z perspektywy nieprzytomnej osoby wcale nie jest takie nudne, jak mogłoby się wydawać.
2. Cofamy się do dzieciństwa Amber, aby zobaczyć, gdzie to wszystko się zaczęło.
3. Kiedy zaczniesz myśleć, że już rozgryzłeś zagadkę, zapewne jesteś w wielkim błędzie.


Czasami kłamię to debiut Alice Feeney, dziennikarki BBC. Feeney wykorzystała swoje doświadczenie z pracy w stacji, doskonale zdawała się wiedzieć co zrobić, żeby od pierwszego momentu przyciągnąć moją uwagę. Jak tylko zaczęłam czytać książkę, wiedziałam, że nie odłożę jej, dopóki nie dowiem się prawdy. A biorąc pod uwagę fakt, że główna bohaterka czasami kłamie, trzeba dokopać się bardzo daleko, aby odkryć jej sekrety.

Poznajemy Amber kiedy leży w śpiączce w szpitalu. Jej ciało nie odpowiada na bodźce, ale jej umysł powoli budzi się i zaczyna szaleńczą bieganinę myśli, aby przypomnieć sobie dni sprzed wypadku. Nie mogąc zadawać nurtujących jej pytań, zdana jest na swoich gości, którzy nie krępują się prowadzić rozmów w obecności nieprzytomnej kobiety. Tylko czy uda się jej odtworzyć przebieg wydarzeń, mając tak mało informacji? Czy też będzie musiała cofnąć się do swojego dzieciństwa, gdzie (być może) wszystko się zaczęło?

Amber miała trudne dzieciństwo, które ukształtowało ją i wpłynęło na dorosłość. Chociaż wzięła ślub, pracuje w popularnym programie radiowym, czegoś ciągle jej brakuje. Życie w cieniu siostry, mąż podejrzany o zdradę, walka z demonami przeszłości... Nie jest jej łatwo. Zwieńczeniem wszystkiego jest wypadek samochodowy, w wyniku którego Amber zapada w śpiączkę. Tylko czy to na pewno był wypadek? Wszystko wskazuje na to, że ktoś maczał w tym palce. Nie ma co się dziwić, że kobieta była podejrzliwa i miała swoje sekrety. Pytanie jest jedno: skoro ona nie ufa nikomu, czy my możemy zaufać jej?

Spodziewałam się, że dostanę lekki thriller, jakieś czytadełko, które na chwilę umili mi jesienną szarugę. Owszem, dostałam historię, w której nie ma rozlewu krwi, akcja nie leci na złamanie karku, ale nie jest to wcale potrzebne. Feeney postawiła na psychologiczne zagrywki, poczucie niepewności. Ciągle miałam w głowie ostrzegawcze światełko, które mówiło mi, że coś jest nie tak, coś się nie zgadza. Wątek jest tak dobrze skonstruowany, tak zaskakujący, że dopiero mając rozwiązanie na tacy, połączyłam ze sobą wszystkie kwestie i szczegóły. Robiąc wielkie „woooow” musiałam zamknąć książkę i poświęcić chwilę na dopasowanie wszystkich elementów układanki, żeby z ukontentowaniem stwierdzić, że zostałam wyprowadzona w pole przez autorkę.Dokładnie tak jak lubię. 

Z czystym sumieniem mogę Wam polecić Czasami kłamię. Ma w sobie wszystko, czego mogłam oczekiwać od thrillera psychologicznego. Aż żałuję, że nie mogę zapomnieć tej historii, żeby przeczytać ją jeszcze raz. Wciąga, miesza w głowie, zaskakuje, intryguje. Naprawdę udany debiut Alice Feeney, oby tak dalej.

Tylko pamiętajcie, każdy czasami kłamie...

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal.

Recenzja znajduje się również na:

4 komentarze:

  1. Ogromnie ciekawa jestem tej książki i nie mogę się doczekać aż wpadnie w moje łapki :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Na ogół nie czytam książek z tego gatunku, ale ta mnie tak zaciekawiła, że chyba zacznę :) Jeśli tylko mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro zrobiła dobre wrażenie, to będę o niej pamiętać.

    OdpowiedzUsuń
  4. fantastyczna,pierwszy raz sięgnęłam po ten gatynek i chyba nie ostatni

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Licencja na czytanie , Blogger