lutego 04, 2018

191. "Kredziarz" C. J. Tudor (PRZEDPREMIEROWO)



Tytuł: Kredziarz
Autor: C. J. Tudor
Wydawnictwo: Czarna Owca
Premiera: 28.02.2018
Tłumaczenie: Piotr Kaliński
Tytuł oryginalny: The Chalk Man
Liczba stron: 384


Nikt nie wie, kiedy to wszystko się zaczęło. Pewnie na urodzinach Grubego Gava, gdy dostał wiaderko pełne kredy. Albo gdy przyjaciele zaczęli przekazywać sobie dzięki nim wiadomości. Może później, gdy kolorowe rysunki zaczęły się same pojawiać lub gdy doprowadziły ich do ciała dziewczyny… Wtedy zabawa się skończyła.


Rok 1986. Eddie, Gav, Hoppo, Mickey i Nicky zostawiają sobie znaki rysowane kredą. Nagle rysunki zaczynają się same pojawiać, aż doprowadzają przyjaciół do zwłok dziewczyny. Trzydzieści lat później ktoś znów zostawia tajemnicze znaki. To, co wszyscy brali za słaby żart, kończy się śmiercią jednego z przyjaciół. Kto zamordował niewinną nastolatkę? Dlaczego po tylu latach musiała zginąć następna osoba?

Akcja powieści toczy się w latach współczesnych, ale mamy również przeskoki do 1986 roku. Narracja często cofa się do przeszłości, abyśmy mogli lepiej zrozumieć obecną sytuację, bądź – co dzieje się równie często – jeszcze bardziej mąci w głowie. Wprowadzenie retrospekcji było dobrym pomysłem, gdyż bieżące wydarzenia ściśle łączyły się z tym, co stało się w czasach dzieciństwa głównego bohatera. Wygodniej było śledzić fabułę będąc w 1986 roku niż tylko poprzez rozmowy o przeszłości między postaciami.

Zaczynając lekturę czekałam na pojawienie się tytułowego Kredziarza. Nastawiałam się na zły charakter, mroczną postać, która będzie wzbudzać dreszcz emocji, wywoływać niepewność. Kojarzył mi się z kimś owianym tajemnicą, niebezpiecznym, który igra z ludzkimi umysłami, bawi się. Tymczasem samego Kredziarza w Kredziarzu było bardzo, ale to bardzo mało. Czasem był wspominany, jednak stanowił jedynie mdłą postać, pojawiającą się gdzieś w tle całej historii. To moje największe rozczarowanie w tej książce. Chciałam wyrazistej postaci, a dostałam słabą namiastkę, ledwie zarysowaną.

Głównym wątkiem powieści jest morderstwo nastoletniej dziewczyny, które pomimo upływu lat nie zostało wyjaśnione. Eddie uważa, że jeżeli przypomni sobie wszystkie wydarzenia z tamtego roku, połączy ze sobą fakty i odkryje zabójcę, tajemnicze znaki przestaną się pojawiać. Chce odkryć prawdę i wreszcie zostawić za sobą tamtą sprawę. Przy okazji dokopuje się do innych tajemnic. Przyznam szczerze, że spodziewałam się innego zakończenia książki. To, które otrzymałam w pewnym stopniu pokrywało się z niektórymi moimi domysłami, ale nie udało mi się poprawnie rozwiązać wszystkich zagadek (dobrze myślałam o tym, co się stało z głową denatki).

Thriller czytało mi się bardzo szybko i w gruncie rzeczy wciągnęłam się w historię. Język był prosty, całość przyjemnie napisana, lekko. Pojawiały się kolejne pytania, więc czekałam na rozwiązanie wszystkich tajemnic. Czegoś mi jednak brakowało, czegoś co podkreśliłoby charakter powieści, wybiło ją ponad inne podobne książki. Może to moje wcześniej nakręcone oczekiwania sprawiły, że czuję niedosyt, a może to jednak niedopracowane szczegóły ze strony autorki, przede wszystkim słaby wątek tytułowej postaci.

Kredziarz to jedna z najlepiej reklamowanych książek. Pozytywne recenzje pojawiające się na długo przed premierą, wydawnictwo rozdające setki egzemplarzy recenzenckich, kuszący opis fabuły, prosta, ale jakże intrygująca okładka. Zapowiadało się na jeden z bardziej spektakularnych debiutów. Ta historia miała wszystko, począwszy od pomysłu, a skończywszy na genialnej pracy marketingu. Szkoda tylko, że mocno rozbudzone nadzieje nie zostały spełnione, a powieść która miała być hitem, okazała się przeciętna.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca oraz Business and Culture. 

Recenzja znajduje się również na:

4 komentarze:

  1. Tak to właśnie często jest - wielki szał, a potem rozczarowanie, bo książka wcale nie jest taka wyjątkowa, jak to ją zapowiadają...

    Bookeater Reality

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mniej jednak "Kredziarza" z pewnością warto przeczytać. Fabuła wciąga, narracja zachęca do kontynuowania lektury, by poznać kolejne tajemnice, a sama postać Kredziarza może w pewien sposób działać na wyobraźnię. :) Polecamy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna recenzja :) O książce nie słyszałam ale zapowiada się bardzo ciekawie

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Licencja na czytanie , Blogger