Tytuł: Kredziarz
Autor: C. J. Tudor
Wydawnictwo: Czarna Owca
Premiera: 28.02.2018
Tłumaczenie: Piotr Kaliński
Tytuł oryginalny: The Chalk Man
Liczba stron: 384
Nikt nie wie, kiedy
to wszystko się zaczęło. Pewnie na urodzinach Grubego Gava, gdy
dostał wiaderko pełne kredy. Albo gdy przyjaciele zaczęli
przekazywać sobie dzięki nim wiadomości. Może później, gdy
kolorowe rysunki zaczęły się same pojawiać lub gdy doprowadziły
ich do ciała dziewczyny… Wtedy zabawa się skończyła.
Rok 1986. Eddie,
Gav, Hoppo, Mickey i Nicky zostawiają sobie znaki rysowane kredą.
Nagle rysunki zaczynają się same pojawiać, aż doprowadzają
przyjaciół do zwłok dziewczyny. Trzydzieści lat później ktoś
znów zostawia tajemnicze znaki. To, co wszyscy brali za słaby żart,
kończy się śmiercią jednego z przyjaciół. Kto zamordował
niewinną nastolatkę? Dlaczego po tylu latach musiała zginąć
następna osoba?
Akcja powieści
toczy się w latach współczesnych, ale mamy również przeskoki do
1986 roku. Narracja często cofa się do przeszłości, abyśmy mogli
lepiej zrozumieć obecną sytuację, bądź – co dzieje się równie
często – jeszcze bardziej mąci w głowie. Wprowadzenie
retrospekcji było dobrym pomysłem, gdyż bieżące wydarzenia
ściśle łączyły się z tym, co stało się w czasach dzieciństwa
głównego bohatera. Wygodniej było śledzić fabułę będąc w
1986 roku niż tylko poprzez rozmowy o przeszłości między
postaciami.
Zaczynając lekturę
czekałam na pojawienie się tytułowego Kredziarza. Nastawiałam się
na zły charakter, mroczną postać, która będzie wzbudzać dreszcz
emocji, wywoływać niepewność. Kojarzył mi się z kimś owianym
tajemnicą, niebezpiecznym, który igra z ludzkimi umysłami, bawi
się. Tymczasem samego Kredziarza w Kredziarzu
było bardzo, ale to bardzo mało. Czasem był wspominany, jednak
stanowił jedynie mdłą postać, pojawiającą się gdzieś w tle
całej historii. To moje największe rozczarowanie w tej książce.
Chciałam wyrazistej postaci, a dostałam słabą namiastkę, ledwie
zarysowaną.
Głównym wątkiem
powieści jest morderstwo nastoletniej dziewczyny, które pomimo
upływu lat nie zostało wyjaśnione. Eddie uważa, że jeżeli
przypomni sobie wszystkie wydarzenia z tamtego roku, połączy ze
sobą fakty i odkryje zabójcę, tajemnicze znaki przestaną się
pojawiać. Chce odkryć prawdę i wreszcie zostawić za sobą tamtą
sprawę. Przy okazji dokopuje się do innych tajemnic. Przyznam
szczerze, że spodziewałam się innego zakończenia książki. To,
które otrzymałam w pewnym stopniu pokrywało się z niektórymi
moimi domysłami, ale nie udało mi się poprawnie rozwiązać
wszystkich zagadek (dobrze myślałam o tym, co się stało z głową
denatki).
Thriller czytało mi
się bardzo szybko i w gruncie rzeczy wciągnęłam się w historię.
Język był prosty, całość przyjemnie napisana, lekko. Pojawiały
się kolejne pytania, więc czekałam na rozwiązanie wszystkich
tajemnic. Czegoś mi jednak brakowało, czegoś co podkreśliłoby
charakter powieści, wybiło ją ponad inne podobne książki. Może
to moje wcześniej nakręcone oczekiwania sprawiły, że czuję
niedosyt, a może to jednak niedopracowane szczegóły ze strony
autorki, przede wszystkim słaby wątek tytułowej postaci.
Kredziarz
to jedna z najlepiej reklamowanych książek. Pozytywne recenzje
pojawiające się na długo przed premierą, wydawnictwo rozdające
setki egzemplarzy recenzenckich, kuszący opis fabuły, prosta, ale
jakże intrygująca okładka. Zapowiadało się na jeden z bardziej
spektakularnych debiutów. Ta historia miała wszystko, począwszy od
pomysłu, a skończywszy na genialnej pracy marketingu. Szkoda tylko,
że mocno rozbudzone nadzieje nie zostały spełnione, a powieść
która miała być hitem, okazała się przeciętna.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca oraz Business and Culture.
Recenzja znajduje się również na:
Lubimy czytać || Bonito || Empik
Nie wiem... Może sięgnę...
OdpowiedzUsuńTak to właśnie często jest - wielki szał, a potem rozczarowanie, bo książka wcale nie jest taka wyjątkowa, jak to ją zapowiadają...
OdpowiedzUsuńBookeater Reality
Nie mniej jednak "Kredziarza" z pewnością warto przeczytać. Fabuła wciąga, narracja zachęca do kontynuowania lektury, by poznać kolejne tajemnice, a sama postać Kredziarza może w pewien sposób działać na wyobraźnię. :) Polecamy!
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja :) O książce nie słyszałam ale zapowiada się bardzo ciekawie
OdpowiedzUsuń