sierpnia 11, 2018

"Hashtag" Remigiusz Mróz




Tytuł: Hashtag
Autor: Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: Czwarta Strona 
Premiera: 18.07.2018
Liczba stron: 424



Pamiętam początki Remigiusza Mroza, jak na rynku pojawiały się jego pierwsze książki. Pochlebne recenzje były kuszące, ale miałam wtedy inne tytuły do czytania. A później pisarz stał się maszynką wydającą coraz więcej powieści, próbującą swoich sił w innych gatunkach. To był moment, w którym – szczerze przyznaję – zaczęłam się naśmiewać z autora, wraz z innymi snuć teorie o tym, iż Mróz jest tylko twarzą, a inni piszą za niego. Ledwo jedną książkę ściągałam ze stołu z nowościami, zaraz kładłam tam drugą. Remigiusz był wszędzie i było go dla mnie za dużo. Zaczęłam łapać dystans, byłam zniechęcona do jego twórczości. Gdy na rynku ukazał się Hashtag, stwierdziłam, że koniec z nabijaniem się, skoro nigdy nie czytałam nic, co wyszło spod jego pióra. Starałam się odsunąć na bok swoje uprzedzenia i wreszcie zaczęłam czytać powieść Mroza. Jak wyszło? Czy zmieniłam zdanie i teraz stanę się fanką autora, dołączę do Mrozomanii?


Jedna przesyłka zmieniła jej życie

"Twoja paczka już na ciebie czeka!" – brzmiała wiadomość, która wydawała się zwykłą pomyłką. Tesa nie spodziewała się żadnej przesyłki, niczego nie zamawiała w sieci – a nawet gdyby to zrobiła, z pewnością nie wybrałaby dostawy do paczkomatu. Jeśli nie musiała, nie wychodziła z domu.

Postanowiła jednak sprawdzić tajemniczą przesyłkę – i okazało się to największym błędem, jaki kiedykolwiek popełniła. Wpadła bowiem w spiralę zdarzeń, która miała zupełnie odmienić jej życie…

Gdy Tesa na nowo odkrywa swoją przeszłość, przez media społecznościowe przetacza się nowy trend. Kolejni internauci zamieszczają wpisy z hashtagiem #apsyda. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że osoby te od lat uznawane były za zaginione…

Początki były ciężkie. Zupełnie nie czułam klimatu powieści, nie wciągała mnie narracja, sama historia wydawała mi się nudna. Nie chciałam jednak poddawać się za szybko, liczyłam na to, że akcja w końcu nabierze tempa. I później owszem, byłam ciekawa co stanie się dalej, kto stoi za tajemniczymi wiadomościami i co się dzieje z Tesą. Bo przyznaję, Mróz miał naprawdę dobry pomysł na książkę. Był oryginalny, nie wybrał jako miejsca przesyłania informacji Instagrama czy Facebooka, a mniej popularny (zwłaszcza w Polsce) Twitter. I zakończenie… Zaskakujące. Tego kompletnie się nie spodziewałam. Także jak najbardziej na plus.

Ale… Tak, pojawia się WIELKIE ALE, coś co totalnie popsuło mi lekturę. Mianowicie styl pisarza. Zupełnie nie czuję tego klimatu. Bardzo dużo dialogów, często banalnych, sztucznych, aż czułam się nimi zmęczona. Do tego wstawki, które jak dla mnie były zbędne i jakby na siłę (Co mnie interesuje fakt, w jaki sposób Tesa i jej mąż przygotowują tortille? Albo nachosy. Co mnie obchodzi, czy ser się topi i ciągnie?). Nie pasowało mi również to, jak wiele współczesnych nawiązań było wstawionych. Czasem przyjemnie zobaczyć odwołanie do znanych aspektów ze współczesnej kultury, jednak co za dużo, to niezdrowo.

Zakładam, że autor przygotował się do pisania książki, używał sporo naukowych terminów, nawiązań do filozofii. Nie chce mi się tego wszystkiego sprawdzać, uwierzę na słowo. Szacunek dla Mroza za to, że wymagało to od niego wielu badań. Dla mnie, jako przeciętnego czytelnika, było to jednak nużące i przelatywałam nad tymi wątkami, zupełnie ich nie przyswajając.

Czytając Hashtag cały czas zastanawiałam się, czy to moje uprzedzenia, czy jednak jest to naprawdę słabo napisana historia. Przedzierając się przez Internet i fale zachwytów, znalazłam również mniej pochlebne opinie o książce. Więc może jednak nie jest ze mną tak źle. Tym bardziej, że przyznaję, iż sam pomysł na powieść był dobry i to mogła być bomba! Przy zakończeniu opadła mi szczęka. Gdybym tylko nie miała wrażenia, że powieść pisał debiutant, a nie tak doświadczony autor...

Recenzja znajduje się również na:
Lubimy czytać || Bonito || Empik || Gandalf  

1 komentarz:

  1. Nie znam tej historii, mimo, że za piórem autora przepadam. Mam jednak nadzieję, że się to szybko zmieni, bo o "Hashtagu" słyszałam wiele skrajnych opinii! :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Licencja na czytanie , Blogger