Cykl Królowa
Tearlingu kupiłam jakiś czas temu na promocji. Skusił mnie opis i
piękne wydania w twardych oprawach. Na półce wyglądały świetnie,
ale jakoś ciągle nie mogłam się zdecydować na lekturę. W końcu
zmotywowała mnie do tego akcja Fantastyczny Listopad, uznałam że
najwyższy czas przeczytać pierwszy tom. Oczekiwałam lekkiej,
trochę młodzieżowej fantasy. A co dostałam? Zapraszam niżej.
„Młoda
księżniczka musi upomnieć się o tron i stoczyć bój z potężną
czarownicą w decydującej rozgrywce między światłością a
mrokiem.
Kelsea dorastała
w ukryciu, z dala od królewskiej twierdzy, i niewiele wie o
straszliwej przeszłości Tearlingu. Jej przodkowie odpłynęli z
chylącego się ku upadkowi świata, by stworzyć nowy, wolny od
technologii. Jednak społeczeństwo podzieliło się na trzy
zastraszone narody oddające hołd czwartemu: potężnemu Mortmesne
pod rządami okrutnej Szkarłatnej Królowej.
W dniu
dziewiętnastych urodzin Kelsea wyrusza w niebezpieczną podróż do
stolicy, gdzie ma zająć należne jej miejsce na tronie Tearlingu.
Jednak zło, jakie odkrywa w sercu królestwa, popycha ją ku
śmiałemu czynowi, który otwiera Szkarłatnej Królowej drogę do
zemsty. Śmiertelnie niebezpieczni przeciwnicy – od skrytobójców
po ludzi posługujących się najmroczniejszą magią krwi – snują
plany zamordowania dziewczyny.
Kelsea dopiero
rozpoczyna walkę o ocalenie królestwa. Pełna zagadek, zdrad i
niebezpieczeństw droga do jej przeznaczenia jest próbą ognia, z
której wyłoni się legenda... lub która doprowadzi do jej upadku.”
(https://galeriaksiazki.pl/pl/p/Krolowa-Tearlingu-TW/112)
Początkowo akcja
powoli się rozkręca. Poznajemy Kelsea w domu jej opiekunów, gdy
czeka na eskortę do zamku. Nie wiadomo dlaczego wychowywała się w
ukryciu, otacza ją sporo tajemnic. Historia nabiera tempa, poznajemy
więcej bohaterów, odkrywamy wraz z bohaterką tajemnice jej matki,
przeszłość królestwa. Byłam niezmiernie zaintrygowana
przyszłością (i przeszłością też, bo wciąż jest w niej wiele
niewiadomych) młodej królowej. Jeszcze koleżanka powiedziała mi,
że zakończenie jest dobre, więc już całkiem nie mogłam się od
niej oderwać. Połknęłam ją w dwa wieczory.
To, co bardzo
spodobało mi się w „Królowej Tearlingu”, to bohaterowie.
Kelsea nie jest typową żeńską postacią. Ma zaokrąglone ciało,
niewyróżniającą się twarz, uwielbia książki, wychowywała się
w odosobnieniu, a do tego poci się i miewa tłuste włosy jak każda
z nas. Takie normalne, a tak nietypowe. Popełnia błędy jak zwykła
osoba, nie jest ideałem, ale stara się być jak najlepszym
człowiekiem. I jak najlepszą królową. Bardzo polubiłam Lazarusa
oraz Pena, strażników Kelsea. Oni również są wykreowani na
normalnych. Owszem, każdy z nich ma wyjątkowy talent, ale nie są
nieomylni.
Książka jest
napisana lekko, czyta się ją bardzo szybko. Czasem uśmiechałam
się pod nosem, gdyż bohaterowie mają poczucie humoru i zdarza się,
że zwracają się do siebie w zabawny sposób. Jedyne z czym miałam
problem, to z umiejscowieniem fabuły w czasie. Z jednej strony
wszystko kojarzyło mi się z klimatem średniowiecza: zamek,
łucznicy, rycerze, damy w sukniach. A nagle wspomniane są książki
elektroniczne… To mnie trochę wybiło z rytmu, ale nie
przeszkodziło w lekturze. Obawiałam się trochę, że powieść
może być infantylna przez wzgląd na młody wiek bohaterki.
Pomijając fakt szybkiego zauroczenia się (co można zrzucić
również na życie w odosobnieniu), nie było nic, co wzbudziłoby
moje zastrzeżenie.
Jest to pierwsza
część trylogii, zostawia ona szerokie pole do popisu w następnych
tomach. Nie wszystkie sekrety związane z Kelsea zostały wyjaśnione,
dlatego moja ciekawość jest mocno rozbudzona. Sama w głowie mam
pewne pomysły, zastanawiam się na różnymi rozwiązaniami. Według
koleżanki drugi tom jest jeszcze lepszy, więc nie mogę się go
doczekać. Na szczęście stoi już na półce i czeka na swoją
kolej, a myślę że stanie się to bardzo szybko. Polecam fanom
lekkiego fantasy, którym nie będzie przeszkadzać postać młodej
głównej bohaterki.
Tytuł oryginalny: The Queen of the Tearling; wyd. Galeria Książki; tłum. Izabella Mazurek; str. 486, luty 2015
Recenzja znajduje się również na: