„Adrian Copeland, zabójczo przystojny prawnik, poznaje youtuberkę Vanessę, gdy którejś nocy, nad ranem, puka do jej drzwi zaniepokojony płaczem noworodka. Okazuje się, że sąsiadka opiekuje się córeczką swojej młodszej siostry (uzależnionej od narkotyków i niezdolnej do opieki nad dzieckiem). Adrianowi udaje się uspokoić małą Grace i dać Vanessie chwilę wytchnienia, a to nocne spotkanie staje się początkiem pięknej… przyjaźni. Przyjaźni i tylko przyjaźni, bo i on, i ona (oboje koło trzydziestki) stanowczo deklarują, że nie umawiają się na randki i nie szukają miłości.
Oboje zresztą mają swoje powody. Adrian jest facetem po przejściach, niedawno przeżył bolesne rozstanie. A Vanessa, przekonana, że cierpi na nieuleczalną chorobę (ALS, stwardnienie zanikowe boczne), nie chce nikogo obciążać swoimi problemami. Prowadzi na youtubie kanał podróżniczy i dzięki temu ma pieniądze nie tylko na utrzymanie najbliższych, ale i na badania nad lekiem na ALS.
Przyjaźń Adriana i Vanessy rozkwita, wspierają się nawzajem i mogą na siebie liczyć w obliczu kolejnych życiowych wyzwań. A że od przyjaźni do zakochania tylko jeden krok, to – mimo wcześniejszych postanowień, że „nigdy” i „wcale” – już wkrótce młodzi dają się porwać fali namiętności.”
(https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4988944/zycie-jest-zbyt-krotkie)
Jeżeli wcześniej nie miałaś przyjemności czytać książek Abby Jimenez, to nie musisz się martwić. Powieść tę można czytać niezależnie od poprzednich, gdyż dotyczy nowych postaci. Ale! Jak to w przypadku twórczości autorki bywa, wspomina ona o bohaterach, których poznaliśmy wcześniej, co może być małym spoilerem. Dlatego zachęcam jednak, aby czytać w odpowiedniej kolejności i w pełni cieszyć się lekturą.
Tym, co zawsze podoba mi się w książkach Jimenez, są bohaterowie. Owszem, są zawsze piękni, niebywale atrakcyjni, inteligentni, posiadają swoje pasje, mają poczucie humoru, są sympatyczni, ale mają też swoje wady lub problemy, które czynią ich bardzo ludzkimi. Miewają gorsze chwile, czasem nie radzą sobie z życiem, potrzebują pomocy, popełniają gafy. Autorka pokazuje jednak, że zawsze można dążyć do zmian, a proszenie o wsparcie jest czymś naturalnym i nie powinniśmy się wstydzić własnych słabości. Nasza przeszłość, nawet skomplikowana i pełna błędów, nie sprawia, że jesteśmy skreśleni, nie definiuje nas na zawsze. Jest naszą częścią, ale nie powinna nas ograniczać.
Abby Jimenez ma niewątpliwy talent do poruszania trudnych tematów w prosty, lekki sposób. Porusza czytelnika, wywołuje wiele emocji, od uśmiechu do łez, ale nie przytłacza. Tym razem w powieści pojawia się wątek ALS, czyli stwardnienia zanikowego bocznego. Jest to nieuleczalna choroba, która może być przekazywana genetycznie. Podejmowanie trudnych wątków jest na pewno wyzwaniem. Jak zachować odpowiedni balans w historii, aby nie spłaszczyć tematu, ale równocześnie nie sprawić, aby był bardzo obciążający?
Czytając „Życie jest zbyt krótkie” podziwiałam osoby, które nie poddają się, walczą do końca i cieszą się życiem. Pisarka po raz kolejny otworzyła mi oczy, pokazała, że należy czerpać z życia pełnymi garściami, doceniać to, co się ma. Przy okazji uświadomiła jak trudną chorobą jest ALS, jak ciężko mają osoby zagrożone chorobą.
Oprócz poruszenia trudnego wątku, „Życie jest zbyt krótkie” jest pełna słońca i uśmiechu. Nie zabrakło śmiesznych scen, które wywoływały we mnie radość. Sarkastyczne wstawki, zabawne dialogi, wszystko to sprawiło, że książkę czytało się niezwykle szybko i przyjemnie, a kolejne strony przewracały się same. Relacja między bohaterami była szczera, bardzo naturalna, czasem aż iskrzyło między nimi, a napięcie było łatwo wyczuwalne. Kibicowałam im ogromnie, nie mogłam się oderwać od lektury, koniecznie chcąc wiedzieć jak potoczą się ich losy, jak zakończy się ta historia.
Autorce udało się w książce „upchnąć” wiele tematów: ALS, samotne macierzyństwo, narkotyki, trudne relacje z rodziną, samotność, utratę bliskiej osoby, zależność od rodziny, homoseksualizm, blaski i cienie sławy, problemy z radzeniem sobie z emocjami, nałogowe zbieractwo. Mimo to nie mam wrażenia, aby było tego za dużo, nie odczuwam przesycenia wątkami, nie uważam też, aby były one tylko liźnięte lub wprowadzone na siłę. Całość idealnie mi się komponowała, uzupełniała i była logiczna.
Czy „Życie jest zbyt krótkie” ma jakieś minusy? Przyznaję, że było kilka momentów, gdy było dla mnie za słodko, ale cóż… Takie są uroki powieści romantycznych, a ja należę do tych osób, które nie przepadają za zbytnią ckliwością.
Podczas lektury pojawił się łzy, ale też często się uśmiechałam. Zdecydowanie jest to najlepsza powieść Abby Jimenez, jaką do tej pory miałam przyjemność czytać. Jeżeli autorka dalej będzie się rozwijać i pisać coraz lepiej, to nie mogę się doczekać następnych książek. Polecam z całego serca!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Muza.
Recenzja znajduje się również na:
Lubimy czytać || Empik || Bonito || Świat Książki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz