września 05, 2022

"W imię wiecznej przyjaźni" Nele Neuhaus

Powtarzam to co jakiś czas i na pewno jeszcze wiele razy Wam powiem – Nele Neuhaus to jedna z moich ulubionych autorek. Jeśli chodzi o kryminały, to jej ksiażki o Bodensteinie i Kirchhoff oraz cykl Galbraitha o Cormoranie Strike’u, należą do niekwestionowanej czołówki. Można powiedzieć, że mają one trochę wspólnego i fani jednej serii, powinni polubić drugą. A ja gorąco do tego zachęcam, bo zawsze z niecierpliwością czekam na kolejne tytuły.

Zaniepokojona kobieta zgłasza zaginięcie przyjaciółki. Na piętrze domu zaginionej w Bad Soden policja znajduje jej chorego na demencję ojca, odwodnionego i zdezorientowanego, a w kuchni trafia na ślady krwawej jatki. Dochodzenie prowadzi Pię Sander i Olivera von Bodensteina do renomowanego frankfurckiego wydawnictwa Winterscheid, gdzie zaginiona jeszcze do niedawna była redaktorką prowadzącą. Kiedy policja odnajduje jej zwłoki i kiedy dochodzi do śmierci kolejnej osoby, Pia i Bodenstein natrafiają na dobrze skrywaną tajemnicę. Obie ofiary się znały. To był dla nich wyrok śmierci. Kto będzie następny?”

(https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5028343/w-imie-wiecznej-przyjazni)

„W imię wiecznej przyjaźni” potwierdziło tylko to, co już wiedziałam o Nele Neuhaus – jest niezaprzeczalną mistrzynią w serwowaniu czytelnikom misternie skonstruowanej fabuły. Jej powieść składa się z wielu wątków, które są jednak logicznie połączone w spójną całość. Kiedy już wydawało mi się, że rozwiązałam zagadkę i odkryłam kto stoi za brutalnym morderstwem, autorka sprowadzała mnie na ziemię i kolejny raz udowadniała, że potrafi namieszać w głowie. Podsuwa czytelnikom nowe wątki i ciekawe tropy, aby chwilę później dodać zupełnie nowy aspekt do sprawy. Co najważniejsze, wszystko łączy się w harmonijną całość. Zakończenie nie jest magicznie wyciągnięte z kapelusza, tylko zostało dobrze wyjaśnione i miało sens.

Cała historia jest tajemnicza, od razu można się domyślić, że jest w niej drugie dno. Autorka ponownie postanowiła oprzeć wydarzenia z teraźniejszości na tych, które miały miejsce przed kilkudziesięcioma laty. Z wielką wprawą miesza wątki i przytacza historie z przeszłości. „W imię wiecznej przyjaźni” świetnie pokazuje, że sekrety wiążą ludzi na długie lata, ale również mogą ich od siebie oddalić. Neuhaus porusza temat chciwości, przyjaźni, zdrady, tęsknoty. Całość osadza w czasach współczesnych, w tle zaś mocno przewijają się wątki wydawnicze. Jest to ciekawy smaczek dla moli książkowych, bo przecież lubimy czytać o ludziach, którzy dzielą naszą pasję.

Kryminały niemieckiej autorki nie są brutalne. Nawet jeśli zbrodnia jest krwawa i sprawca był okrutny, to jej opisy nie są przepełnione krwią i wstrętnymi opisami. Neuhaus wprawnie operuje językiem, dlatego jej książki czyta się z prawdziwą przyjemnością i lekkością, łatwo można sobie wyobrazić opisywane wydarzenia, miejsca oraz bohaterów.

Cała seria o Bodensteinie i Kirchhoff to doskonałe połączenie wciągającego kryminału z wątkami obyczajowymi. Autorka nie stroni bowiem od opisywania prywatnego życia detektywów. Zachowuje przy tym świetny balans, dzięki czemu osobiste wstawki nie wytrącają czytelnika z akcji, a są ciekawym dodatkiem do historii. Sama jestem wielką fanką głównych postaci i bardzo się do nich przywiązałam. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić momentu, w którym będę musiała się z nimi pożegnać. W tej części możemy dowiedzieć się więcej o Oliverze von Bodensteinie niż o jego współpracownicy Pii Kirchhoff. Muszę powiedzieć, że ten wątek ciekawił mnie i jednocześnie mocno działał na nerwy. Czuję pewien niedosyt związany z wydarzeniami z życia Olivera, ponieważ chciałabym aby pewna niereformowalna nastolatka spotkała się z większymi konsekwencjami za swoje czyny. Jednak Bodenstein zachował się jak zwykle jak dżentelmen.

Książki Nele Neuhaus można czytać w dowolnej kolejności, ponieważ każdy tom to osobna zagadka. Sama na początku czytałam w złym porządku. Jeśli jednak macie taką okazję, to zachęcam do czytania zgodnie z chronologią. Dzięki temu nie będziecie mieć spoilerów dotyczących prywatnego życia policjantów.

„W imię wiecznej przyjaźni” to bardzo dobry kryminał. Chciałabym, aby jak najwięcej osób po niego sięgnęło i poznało również poprzednie tytuły. Jako ogromna fanka Nele Neuhaus, nie mogę się pogodzić z tym, że tak mało osób ją zna. Zdecydowanie zasługuje na większą rozpoznawalność, bo potrafi wciągnąć czytelnika od pierwszych stron i do samego końca trzymać go w niepewności. 

 Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Media Rodzina.

Recenzja znajduje się również na:

Lubimy czytać || Empik || Bonito || Świat Książki 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Licencja na czytanie , Blogger