lutego 19, 2023

"W snach to ja trzymam nóż" Ashley Winstead

Mam mieszane uczucia w stosunku do hitów Instagrama, książek wychwalanych przez wszystkich czytelników. Już kilkukrotnie zdarzyło mi się sparzyć na takich tytułach. Zawsze się boję, że moje oczekiwania nie zostaną spełnione. Mimo to co jakiś czas sięgam po takie bestsellery, licząc na dobrą rozrywkę, chcę też przekonać się, czy zachwyty są uzasadnione. „W snach to ja trzymam nóż” jest książką, na którą miałam ochotę jeszcze przed jej polską premierą. Widziałam ją u Pauli @ruderecenzuje, później pojawiły się pierwsze przedpremierowe recenzje polskich czytelników. Nie widziałam chyba żadnej negatywnej opinii, więc miałam naprawdę duże nadzieje.

Sześcioro przyjaciół.

Spotkanie po dziesięciu latach.

I jedna brutalna, niewyjaśniona zbrodnia.

Wszyscy pragniemy akceptacji, a niektórzy nie cofną się przed niczym w pogoni za perfekcją.

Spotkanie po latach na uczelni to idealny moment, aby powspominać w gronie dawnych przyjaciół, a przy okazji wskrzesić głęboko pogrzebane sekrety.

Jedno z nich zabiło z zimną krwią, a drugie zastawiło pułapkę na mordercę i zrobi wszystko, aby osoba winna śmierci Heather dostała wreszcie to, na co zasłużyła.

Tylko kto jest kim?

Mint, Caro, Frankie, Coop, Heather, Jack i Jessica.

Przeżyli razem najlepsze i najgorsze chwile w życiu.

Jedno z nich jest potworem skrytym pod piękną maską. A drugie zaplanowało zemstę.”

(https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5049092/w-snach-to-ja-trzymam-noz)

W snach to ja trzymam nóż” to książka o grupie przyjaciół z czasów studenckich. Siedem osób, których szybko połączyła wzajemna sympatia, stali się sobie bliscy i spędzali każdą wolną chwilę razem. Tylko czy to była prawdziwa, zdrowa przyjaźń? A może każde z nich miało sekrety, które starało się ukryć przed pozostałymi, bojąc się utraty bliskich i bycia ocenianym? Autorka stworzyła wielowymiarowe postacie, które miały swoje tajemnice i nie odkrywały wszystkich kart od razu. Niektórych bohaterów ciężko ocenić, popełniali błędy jak wiele młodych osób, ale mieli też dobre cechy. Inni zaś doskonale ukrywali swoje prawdziwe oblicze, a ich czynów nic nie umniejsza i należy je potępić. W książce dostajemy pełną paletę charakterów, którzy wielokrotnie zaskakują czytelnika.

Powieść Ashley Winstead jest gęsta, a przez skrywane latami tajemnice ciężko się przebić. Czytałam z ciągłym poczuciem niepewności, analizując najdrobniejsze szczegóły podrzucane przez autorkę. Nawet na moment nie straciłam zainteresowania tą historią, nie mogłam jej spokojnie odłożyć, aby moje myśli nie kierowały się do niej, nie starały się powiązać poszczególnych wątków i odkryć brutalnego mordercę, czającego się wśród najbliższych ofiary. „W snach to ja trzymam nóż” ma świetnie skonstruowaną fabułę, od której nie sposób się oderwać. Kiedy już myślisz, że znasz zabójcę, autorka daje Ci pstryczka w nos i spuszcza kolejną bombę, przez którą nie możesz odłożyć książki na bok.

Jest to mroczna opowieść, bazująca na skomplikowanych charakterach ludzkich. Jak wiele jesteśmy w stanie zrobić, aby społeczeństwo nas zaakceptowało? Jak bardzo zależy nam na pochlebstwach? Co jesteśmy gotowi poświecić, aby zdobyć popularność i odnieść sukces?

Zanim zaczęłam lekturę, to bałam się, że nie sprosta moim oczekiwaniom. Jednak tym razem dołączam do zachwytów i polecam gorąco „W snach to ja trzymam nóż”. Powieść warta uwagi, zaskakująca, trzymająca w napięciu, z mroczną, gęstą fabułą.

Ocena: 5/5

PS. Nie udało mi się trafnie odkryć tożsamości sprawcy, ale dobrze zgadłam jeden ważny wątek. Niestety nie mogę powiedzieć o co chodzi, bo byłby to zbyt duży spoiler.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Licencja na czytanie , Blogger