sierpnia 09, 2022
"The Love Hypothesis" Ali Hazelwood
„The Love Hypothesis” to hit TikToka, który szybko stał się
również przebojem Instagrama. Szturmem podbił serca wielu
czytelniczek i czytelników, stając się jednym z najbardziej
pożądanych tytułów jeszcze przed polską premierą. Jako, że
ostatnimi czasy doskonale czyta mi się romanse oraz lekkie wakacyjne
tytuły, sama dałam się porwać fali popularności i sięgnęłam
po książkę. Czy spędziłam z tą historią miło czas? Tak.
Czy zachwyciłam się nią równie mocno, jak inne czytelniczki?
Zaraz Wam opowiem.
lipca 20, 2022
"The Spanish Love Deception" Elena Armas
„The Spanish Love Deception” to jeden z hitów TikToka, o którym
było głośno jeszcze przed polską premierą. Chociaż romans nie
jest moim ulubionym gatunkiem, bardzo rzadko po niego sięgam
(ostatnio troszkę częściej, bo szukam czegoś lekkiego), to
z ciekawości rzuciłam okiem na opis i cóż, przekonał
mnie na tyle, że zamówiłam tę powieść przedpremierowo. Bałam
się tego, że będę mieć zbyt rozdmuchane oczekiwania, bo książka
Eleny Armas atakowała mnie z każdej strony pozytywnymi
opiniami. A niestety bardzo często mam tak, że coś co jest
mega chwalone, u mnie się nie sprawdza. Jak tylko „The
Spanish Love Deception” dotarła do mnie, to zabrałam się za
długo oczekiwaną lekturę. Czy zachwyciłam się tą historią
równie mocno, jak zagorzałe fanki?
maja 23, 2022
"Ostatnia na imprezie" Bethany Clift
„Ostatnia na imprezie” to historia, jakiej zupełnie się nie
spodziewałam. Po przeczytaniu opisu byłam jej bardzo ciekawa, ale
nie nastawiałam się na zbyt dużo. Spodziewałam się, że dostanę
postapokaliptyczną opowieść, jakich tak naprawdę wiele. Liczyłam
na to, że audiobook umili mi kilka godzin ćwiczeń na siłowni
i spacerów, ale byłam pewna, że szybko o nim zapomnę
i przejdę do następnej książki. Tymczasem dostałam powieść,
która przerosła moje oczekiwania.
maja 17, 2022
"Bogowie i potwory" Shelby Mahurin
„Gołąb i wąż” niesamowicie mnie wciągnęło. Polubiłam
bohaterów, ich przekomarzanie się, fabuła była intrygująca
i dynamiczna. W drugiej części czegoś mi zabrakło. „Krew
i miód” była w moim odczuciu dużo słabsza, dlatego też
nie byłam entuzjastycznie nastawiona do ostatniego tomu. Chciałam
poznać zakończenie, ale jednocześnie bałam się, że znów się
zawiodę. Dlatego „Bogowie i potwory” czekały trochę na półce,
zanim zdecydowałam się po nią sięgnąć. Uwierzyłam wielu
czytelnikom, którzy mówili, że jest lepiej, że autorka wróciła
na swój dobry poziom. Cóż Wam mogę powiedzieć… Na szczęście
mieli rację i pochłonęłam tę część szybko, czerpiąc
z lektury dużo przyjemności.