Cześć!
Dzisiaj chciałabym opisać przeczytaną ostatnio książkę, czyli "Sędzia Di i Zjawa" Roberta van Gulika. Podejrzewam, że dla wielu z Was będzie to zupełnie nieznana seria tego autora (jak i pewnie sam autor jest nieznany). Sama odkryłam ją przypadkiem w tanich książkach, z czego jestem bardzo zadowolona.
W odległym okręgu Lan-Fang, gdzie sprawiedliwości pilnuje sędzia pokoju Di, znajduje się świątynia buddyjska, licząca sobie kilka wieków. Wieści głoszą, że straszy tam zjawa. W owej świątyni dochodzi do serii brutalnych morderstw. Sędzia Di prowadzi śledztwo, które jednak komplikują nieoczekiwane zdarzenia: zaginięcie córki bogatego kupca, zniknięcie dwudziestu sztabek złota oraz odkrycie pozbawionych głów zwłok. Pomysłowy sędzia powoli układa łamigłówkę, jaką stanowią owe dziwne wypadki, aby ujawnić wielce skomplikowaną i makabryczną intrygę.
Książka podobała mi się. Jedynym minusem jaki zawsze dostrzegam w tej serii jest to, iż nazwiska bohaterów mogą być podobne. Ale cóż, takie uroki chińskich nazwisk - w realnym świecie też są bardzo podobne.Jeżeli chodzi o fabułę: początkowo wiele się działo. Tajemnicza wiadomość od nieznajomej dziewczyny, morderstwo - dwa trupy bez głów oraz kradzież sztabek złota. Myślałam sobie, że to chyba za dużo wątków na raz. Okazało się jednak, że w pewnym momencie zaczynały się one ze sobą przeplatać. Przyznam szczerze, że do samego końca zastanawiałam się jaki będzie wynik tego śledztwa. Kiedy już się wydawało, że wszystko wiem, Sędzia Di wyjmował jakiegoś asa z rękawa i bach!, wynikało coś zupełnie innego. Dla mnie książka była fajna, dlatego osobom lubiącym kryminały i przygody detektywów polecam.
Robert van Gulik napisał całą serię o sędzi pokoju Di, inspirując się historyczną postacią urzędnika państwowego, który żył w latach 630 - 700 n.e., w okresie dynastii Tang. Ponieważ historia jest osadzona w bardzo wczesnych czasach, do dyspozycji sędziego była jedynie wiedza oraz spryt, a także gadulstwo mieszkańców. "Sędzie Di i Zjawa" to nie pierwszy tytuł tego autora, który znajduje się u mnie na półce. Jak pisałam wcześniej - znalazłam przypadkiem w taniej książce, zainteresował mnie napis "chiński kryminał". Jako, że lubię taki typ powieści, stwierdziłam że spróbuję (zwłaszcza, że cena ok. 6 zł to nie dużo). Spodobało mi się i teraz bez wahania kupuję te powieści, jeśli tylko je napotkam. Można zapoznać się z powieścią detektywistyczną, gdzie detektyw musi zawierzyć tylko swoim zdolnościom i wiedzy (a nie technice, komputerom i urządzeniom, które za nas zbadają DNA itd.). Moim zdaniem - warte polecenia.
O, fakt nie słyszałam, ani o autorze, ani o serii, ale przecież nie można cały czas żyć nowościami i popularnymi książkami :)
OdpowiedzUsuńNienawidzę gdy nazwiska bohaterów są podobne, bo przez pierwsze rozdziały nie wiem co się dzieje i kto jaki wkład ma w fabułę (np. w "Intruzie" były 3 imiona na J, bardzo podobne do siebie). Zachęciłaś mnie tą książką i nie wiem, czy znajdę ją w bibliotece, ale może na tanich książkach na nią wpadnę :)
Pozdrawiam