"Kacper, nie wyróżniający się niczym szczególnym student, całkiem przypadkiem odkrywa świat, który na zawsze zmieni jego życie. Spokojna dotychczas egzystencję zastępuje wyuzdany seks, zdrady, intrygi i całonocne imprezy. Towarzyszą temu hektolitry alkoholu. Jednak zepsucie moralne, jakie pustoszy duszę studenta, musi stanąć do walki z niełatwym przeciwnikiem, który pragnie stabilizacji i wierności, a którym jest MIŁOŚĆ.
Jak poradzić sobie ze sprzecznościami targającymi młodą duszą? Czy błyskotliwy umysł jest w stanie okiełznać rozbuchane hormony? Przeczytaj koniecznie, bo nigdy nie wiesz, kto stanie na twojej drodze: miły nieznajomy czy podstępny uwodziciel, przyjaciel czy zdrajca."
"Złapać króliczka" nie jest debiutem Michalskiego. Tym razem postanowił jednak zmienić swój styl pisania i stworzyć książkę o życiu studentów, przeznaczoną dla osób powyżej 18 roku życia. W swojej powieści umieścił nie tylko wymyślone przez siebie wątki, ale również historie zaczerpnięte z wpisów na portalach internetowych.
Kacper to dwudziestodwuletni student dziennikarstwa, który w nieprzyjemny sposób zakończył związek ze swoją dziewczyną. Nie mogąc podnieść się po stracie, szuka ukojenia w zupełnie nowym dla siebie świecie - świecie flirtu. Staje się jednym z najaktywniejszych uczestników forum dla podrywaczy, którzy traktują zaloty do nieznajomych dziewczyn jako grę. Co się jednak stanie, gdy chłopak spotka dziewczynę idealną? Czy będzie w stanie zapomnieć o swoich przyzwyczajeniach, zmienić swoją naturę i stać się statecznym, wiernym chłopakiem? Właśnie takie myśli dręczą Kacpra, który nie jest pewien odpowiedzi.
Główny bohater wraz ze swoimi znajomymi denerwował mnie. Traktował dziewczyny jak mięso, nie dbając o ich uczucia, a jedynie o swoją własną rozrywkę. Wydawało się, jakby nie pamiętał jak się czuł, gdy jego była dziewczyna zraniła jego serce. Potrafił być zimnym draniem, który wykorzystuje okazję i śpi z każdą dziewczyną, które jest chętna, ale też szarmanckim, pomysłowym i troskliwym chłopakiem. Michalski stworzył bohatera, którego jednoznacznie nie potrafię ocenić. Irytował mnie swoją postawą, ale pod koniec książki potrafił wzruszyć i wywołać współczucie.
Najciekawszą postacią w książce jest starszy sąsiad Kacpra, Władimir Lubokobit. Chociaż mężczyzna ma już swoje lata i sporo w życiu przeszedł, jest niezwykle energiczny. Być może zawdzięcza to skwapliwie wypijanym szklankom wódki lub innych trunków, albo bogatemu życiu erotycznemu. Chłopak chętnie odwiedza Władimira, z którym łączy go zażyła więź, nazywa go nawet dziadkiem. Lubokobit dzieli się ze studentem swoim doświadczeniem, opowiadając mu historie ze swojej przeszłości bądź zasłyszane od innych anegdoty. Niejednokrotnie wybuchałam śmiechem podczas czytania wypowiedzi mężczyzny, ponieważ przedstawiane opowieści były zabawne. Były opowiadane dla poprawy humoru Kacpra, a tymczasem poprawiały również mój.
Książka przeznaczona jest dla osób powyżej 18 roku życia przez wzgląd na odważne sceny erotyczne, a także niecenzuralne słownictwo. Autorowi udało się nie przesadzić z obscenicznym językiem i pikantnymi opisami. Chociaż nieprzyzwoite wyrazy pojawiały się często, pasowały one do okoliczności oraz stylu, w którym prowadzona była historia, dlatego nie raziły po oczach. Przyznaję, że była jedna scena, podczas której czułam niesmak - nie chciałabym spoilerować zbytnio, ale chodzi o ponowne spotkanie Kacpra i Karoliny u niej w domu - ale rozumiem zamierzenie autora. Powieść czytało mi się naprawdę przyjemnie i szybko, ponieważ Michalski posiada ciekawy, przystępny styl pisania, specjalnie dopasowany w tym wypadku do treści.
Chociaż "Złapać króliczka" nasycona jest scenami flirtu, odważnych zbliżeń i wulgarnym słownictwem, niesie ze sobą również inne przesłanie. Warto zwrócić uwagę, że bohaterowie są młodymi osobami, które dopiero wkraczają w dorosłość, szukają swojej własnej drogi. Na podstawie ich historii można zastanowić się, do czego powinniśmy dążyć, jakie stawiać sobie priorytety. Czas studiów jest podobno najlepszym okresem w życiu człowieka, podczas którego korzysta się z uroków młodości i swobody. Czy istnieje jednak granica, której nie powinno się przekroczyć? Czy jesteśmy wtedy na tyle dojrzali, aby wiedzieć co jest dla nas dobre? Pod przykrywką rozrywkowego, bujnego życia Kacpra, autor zadaje ważne pytanie - czy miłość potrafi nas zmienić? Czy powinniśmy się zmieniać dla miłości?
"Złapać króliczka" jest książką, która budziła we mnie wiele sprzecznych emocji. Raz się śmiałam, aby za chwilę czuć smutek bądź zgorszenie i niechęć do postępków bohaterów. Uznaję to za wielki plus powieści Michalskiego. Na pewno nie jest to historia dla wszystkich, właśnie przez odważną i wzbudzającą kontrowersję tematykę. Myślę jednak, że kto sięgnie po "Złapać króliczka", nie powinien być zawiedziony.
Kacper to dwudziestodwuletni student dziennikarstwa, który w nieprzyjemny sposób zakończył związek ze swoją dziewczyną. Nie mogąc podnieść się po stracie, szuka ukojenia w zupełnie nowym dla siebie świecie - świecie flirtu. Staje się jednym z najaktywniejszych uczestników forum dla podrywaczy, którzy traktują zaloty do nieznajomych dziewczyn jako grę. Co się jednak stanie, gdy chłopak spotka dziewczynę idealną? Czy będzie w stanie zapomnieć o swoich przyzwyczajeniach, zmienić swoją naturę i stać się statecznym, wiernym chłopakiem? Właśnie takie myśli dręczą Kacpra, który nie jest pewien odpowiedzi.
Główny bohater wraz ze swoimi znajomymi denerwował mnie. Traktował dziewczyny jak mięso, nie dbając o ich uczucia, a jedynie o swoją własną rozrywkę. Wydawało się, jakby nie pamiętał jak się czuł, gdy jego była dziewczyna zraniła jego serce. Potrafił być zimnym draniem, który wykorzystuje okazję i śpi z każdą dziewczyną, które jest chętna, ale też szarmanckim, pomysłowym i troskliwym chłopakiem. Michalski stworzył bohatera, którego jednoznacznie nie potrafię ocenić. Irytował mnie swoją postawą, ale pod koniec książki potrafił wzruszyć i wywołać współczucie.
"Posłuchaj, będę z tobą szczery. Faceci nie czują tak jak wy, motyli w brzuchu, tylko ucisk w spodniach."
Najciekawszą postacią w książce jest starszy sąsiad Kacpra, Władimir Lubokobit. Chociaż mężczyzna ma już swoje lata i sporo w życiu przeszedł, jest niezwykle energiczny. Być może zawdzięcza to skwapliwie wypijanym szklankom wódki lub innych trunków, albo bogatemu życiu erotycznemu. Chłopak chętnie odwiedza Władimira, z którym łączy go zażyła więź, nazywa go nawet dziadkiem. Lubokobit dzieli się ze studentem swoim doświadczeniem, opowiadając mu historie ze swojej przeszłości bądź zasłyszane od innych anegdoty. Niejednokrotnie wybuchałam śmiechem podczas czytania wypowiedzi mężczyzny, ponieważ przedstawiane opowieści były zabawne. Były opowiadane dla poprawy humoru Kacpra, a tymczasem poprawiały również mój.
Książka przeznaczona jest dla osób powyżej 18 roku życia przez wzgląd na odważne sceny erotyczne, a także niecenzuralne słownictwo. Autorowi udało się nie przesadzić z obscenicznym językiem i pikantnymi opisami. Chociaż nieprzyzwoite wyrazy pojawiały się często, pasowały one do okoliczności oraz stylu, w którym prowadzona była historia, dlatego nie raziły po oczach. Przyznaję, że była jedna scena, podczas której czułam niesmak - nie chciałabym spoilerować zbytnio, ale chodzi o ponowne spotkanie Kacpra i Karoliny u niej w domu - ale rozumiem zamierzenie autora. Powieść czytało mi się naprawdę przyjemnie i szybko, ponieważ Michalski posiada ciekawy, przystępny styl pisania, specjalnie dopasowany w tym wypadku do treści.
Chociaż "Złapać króliczka" nasycona jest scenami flirtu, odważnych zbliżeń i wulgarnym słownictwem, niesie ze sobą również inne przesłanie. Warto zwrócić uwagę, że bohaterowie są młodymi osobami, które dopiero wkraczają w dorosłość, szukają swojej własnej drogi. Na podstawie ich historii można zastanowić się, do czego powinniśmy dążyć, jakie stawiać sobie priorytety. Czas studiów jest podobno najlepszym okresem w życiu człowieka, podczas którego korzysta się z uroków młodości i swobody. Czy istnieje jednak granica, której nie powinno się przekroczyć? Czy jesteśmy wtedy na tyle dojrzali, aby wiedzieć co jest dla nas dobre? Pod przykrywką rozrywkowego, bujnego życia Kacpra, autor zadaje ważne pytanie - czy miłość potrafi nas zmienić? Czy powinniśmy się zmieniać dla miłości?
"Złapać króliczka" jest książką, która budziła we mnie wiele sprzecznych emocji. Raz się śmiałam, aby za chwilę czuć smutek bądź zgorszenie i niechęć do postępków bohaterów. Uznaję to za wielki plus powieści Michalskiego. Na pewno nie jest to historia dla wszystkich, właśnie przez odważną i wzbudzającą kontrowersję tematykę. Myślę jednak, że kto sięgnie po "Złapać króliczka", nie powinien być zawiedziony.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu Białe Pióro.
Pierwsza recenzja, jaką czytam, tej pozycji. Nie wiem, czy mnie przekonała...
OdpowiedzUsuńGdzieś już czytałam o tej książce. Jestem ciekawa czy spełniłaby moje oczekiwania.
OdpowiedzUsuńCo za negliż na okładce!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tym tytułem. Ciekawa jestem jakie wrażenia by na mnie wywołała...
Ja spotkałam się już z tym tytułem, jednak nadal przesuwam tę pozycję na ''może kiedyś''.
OdpowiedzUsuńRaaany, sama okładka zniechęca...
OdpowiedzUsuń/nicpoń
jak moze Cie okładka zniechęcać ?? niby czym?
OdpowiedzUsuń