"Masz na Facebooku 438 przyjaciół.
I jednego wroga.
Przyjaciele są wirtualni,
wróg jest prawdziwy.
Namierzy Cię.
Wytropi.
Zabije.
Masz na Facebooku 438 przyjaciół, ale żaden z nich nie zorientuje się, że nie żyjesz."
„Cięcie” to
debiutancka powieść Veita Etzolda, absolwenta anglistyki i historii
sztuki. Pracował on w bankowości, mediach i szkolnictwie, a jego
książka okazała się sukcesem. Postanowił więc poświęcić się
tylko pisarstwu oraz doradztwu biznesowemu.
Clara Vidalis jest
nadkomisarzem w wydziale zabójstw Krajowej Policji Kryminalnej.
Młoda, obiecująca, świetna w przypadkach seryjnych morderców i
patologicznych przypadków. Na swojej drodze spotyka wielu
niebezpiecznych przestępców, jednak żaden z nich nie może równać
się z Bezimiennym. Niezwykle inteligentny zbrodniarz, który z
niewiadomych powodów zwraca się bezpośrednio do Clary. Co łączy
tego okrutnego mężczyznę z utalentowaną panią nadkomisarz? Czy
kobieta rozgryzie zagadkowego zabójcę i zapobiegnie dalszemu
rozlewowi krwi?
Autorowi udało się
wykreować bardzo ciekawą postać, owego seryjnego mordercę. Nie
chciałabym za dużo zdradzać, jednak zwraca on uwagę swoją
niebywałą wręcz mądrością, opanowaniem oraz spokojem z jakim
dokonuje zbrodni. Wielu innych morderców już dawno dałoby się
złapać, tymczasem to on wodzi policję za nos, skutecznie
wykorzystuje nowinki technologiczne, niebezpiecznie zbliża się do
niewinnych osób, które nie spodziewają się z jego strony
zagrożenia.
Podczas czytania
lektury przeskakujemy nie tylko między bohaterami, ale również
czasem wydarzeń. Na początku starałam się odnaleźć połączenie
między wątkami. Wraz z biegiem akcji zaczęły się one łączyć,
nabierając jasności i przejrzystości. Dzięki temu poznajemy
motywy kierujące Bezimiennym, jego przeszłość oraz
teraźniejszość, w której popełnia swoje zbrodnie, ale również
śledzimy pracę policji, często mozolną, choć wciąż poruszającą
się do przodu. Dużo miejsca poświęcone jest tutaj profilowaniu
psychologicznemu przestępcy, co uznaję za ciekawy dodatek,
wzbogacający książkę. Uzupełnia nam on historię mordercy, ale
również nawiązuje do głównej bohaterki, Clary Vidalis.
Książka Etzolda,
oprócz ciekawej fabuły, ma również inną cechę, na którą warto
zwrócić uwagę. Autor odwołuje się do popularnych portali
społecznościowych, do zaniku interakcji w realnym świecie między
ludźmi, ograniczeniu kontaktu do Facebooka bądź innych witryn.
Jego wizja przedstawiona w „Cięciu” nie jest niestety tylko
fikcją pozbawioną prawdy. Bardzo często utrzymujemy nasze relacje
ze znajomymi wyłącznie za pomocą komunikatorów, nawiązujemy nowe
kontakty z obcymi ludźmi w Internecie, ograniczając się tylko do
tego medium, nie przenosząc tego do rzeczywistości. Ktoś bardzo
łatwo może się za nas podać, a nasi rzekomi bliscy nawet się nie
zorientują, a przynajmniej nie tak szybko, jakbyśmy sobie tego
życzyli.
Bardzo rzadko w
swoich recenzjach zwracam uwagę na wygląd książki. Tym razem
zrobię jednak wyjątek od tej reguły, ponieważ okładka –
chociaż prosta – bardzo przypadła mi do gustu. To przecięcie
oprawy, sugerujące tytułowe cięcie, jest naprawdę świetnym
pomysłem. Na plakatach wydawało mi się, iż dodatkowo wzmocnione
jest to wypukłą iluzją krwi spływającej z tych szram. Niestety w
rzeczywistości ich nie ma, a byłby to świetny dodatek. Mimo to,
okładkę uważam za jedną z ciekawszych.
Przez dość długi
czas, myślałam iż wiem, kto zabija niewinne osoby. Starałam się
nad interpretować tekst, co jak się okazało – nie przyniosło
żadnego skutku. Spodziewałam się sporej dawki emocji, trzymania w
napięciu, zwłaszcza iż początek był naprawdę dobry. Akcja
nabierała tempa, ale niestety nie czułam zbyt wielkich nerwów
podczas czytania. Zakończenie książki już zdecydowanie mnie
zawiodło. Lekturę uznaję za interesującą, ma momenty napięcia,
ale oczekiwałam czegoś intensywniejszego. Debiut jest udany, na
pewno wart zauważenia i zapamiętania autora. Liczę, iż zaskoczy
nas w przyszłości, bo ma do tego zadatki.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję pani Ewie oraz Wydawnictwu Akurat.
Kurczę, naprawdę zaciekawiła mnie Twoja recenzja. Szczególnie te odwołania do portali społecznościowych, bo jak na razie nie spotkałam się jeszcze z czymś takim w książkach, a jestem otwarta na nowe doświadczenia :) Z pewnością jak tylko na nią natrafię, to od razu przeczytam.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam tę książkę. Ciągnie mnie do niej odkąd weszła na rynek :)
OdpowiedzUsuńOj, jaram się! Mam na nią wielką ochotę! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się przeczytać tę książkę, bo naprawdę intrygująco ją opisałaś :)
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się to przeczytania tej książki. Póki co słyszę o niej same pochwały :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka razy o tej książce. Chciałabym się przekonać, czy trafi w mój gust.
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym się z nia zapoznała. Niech tylko obecny stosik się zmniejszy... ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny wstęp!
Kryminałów nie czytuję za dużo, ale jeśli już, to staram się naprawdę starannie dobierać pozycje. Na przedstawioną przez ciebie książkę - "Cięcie", niestety (pomimo niezwykle urzekającej okładki, popieram twoje zdanie) nie mam ochoty. Chyba głównie przez wzgląd na to co napisałaś o zakończeniu. Moim zdaniem, to właśnie ono w książkach powinno być najciekawsze, najbardziej zaskakujące, przesycone grozą/szczęściem/smutkiem - po prostu potężnym uczuciem. Jeśli jest nijakie - obawiam się, że nie jest to pozycja dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNatomiast życzę miłego czytania zainteresowanym :)
Pozdrawiam!
Sherry
Już tyle naczytałam się pozytywnych opinii o książce, że już nie mogę się doczekać, kiedy i ja będę mogła wyrazić swoje zachwyty :) Choć sama tematyka brzmi tak realnie, że aż przerażająco...
OdpowiedzUsuńBardzo mnie intryguje ta książka. A Ty dodatkowo to podsyciłaś. Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuń26 yrs old Staff Accountant III Tessa Rewcastle, hailing from Shediac enjoys watching movies like "Time That Remains, The" and Crocheting. Took a trip to Harar Jugol and drives a Aston Martin DB5. strona
OdpowiedzUsuń