lipca 10, 2014

80. "Co mówią umarli" Rafael Estrada

"Hiszpania. Na jednej z plaż nadmorskiego kurortu policja odnajduje zwłoki brutalnie zamordowanej dziewczyny, a w pobliżu upitego do nieprzytomności i zakrwawionego chłopaka. Wszystko wskazuje, że to on jest mordercą, więc szef miejscowej policji zleca proste dochodzenie młodemu i niedoświadczonemu inspektorowi Proazie. Sprawa wydaje się wprost idealna dla takiego żółtodzioba jak on.
Im głębiej jednak początkujący inspektor wnika w szczegóły śledztwa, tym sprawa wydaje mu się bardziej skomplikowana i przerażająca. Ślady prowadzą do "Klubu Lolity", w którym spotykają się ekscentryczni miłośnicy słynnej nieobyczajnej powieści Nabokova."

Juan Proaza to młody inspektor, któremu trafia się pierwsza sprawa. Wydaje się być dla niego idealna. Wszyscy oczekują szybkiego zakończenia śledztwa, złapania mordercy, który brutalnie zamordował młodą dziewczynę. Dowody nie są jednak jednoznaczne, a dochodzenie zaczyna się komplikować. Na jaw wychodzą coraz bardziej przerażające fakty. Kto bezdusznie pozbawił życia niewinną nastolatkę? Co wspólnego z tym ma „Klub Lolity”?

Czytaliście może „Lolitę” Vladimira Nabokova? Stanowi ona bardzo mocną część książki Estrady. Autor bardzo często przywołuje opinie rosyjskiego pisarza, a także odwołuje się do jego twórczości. Na szczęście nawet bez znajomości jednego z najpopularniejszych dzieł Nabokova, które odbiło się szerokim echem w literaturze przez swoją kontrowersyjność, będziecie w stanie zrozumieć treść powieści.

Początkujący inspektor stawia swoje pierwsze samodzielne kroki w pracy. Towarzyszą mu liczne rozterki, ale daje z siebie wszystko, aby doprowadzić sprawę do końca. Chociaż brakuje mu doświadczenia, okazuje się być bystrym mężczyzną, walczącym o sprawiedliwość. Podobało mi się, że starał się wywiązywać ze swoich obowiązków i z pełnym zaangażowaniem podchodził do nich. Był w tym również bardzo ludzki, gdyż przyznawał się do swoich słabości oraz emocji. Jest to bohater, którego można polubić, chociaż nie poczułam z nim większej więzi. Oprócz Proazy często przewija się patolog Luzon, inteligentny mężczyzna lubiący budować napięcie, a także lubiący się napić, bardzo pewny siebie inspektor Garrida.

Bardzo szybko znalazłam swoją własną grupkę podejrzanych. Jedynym pytaniem dla mnie było, który z nich jest głównym pomysłodawcą. Ten fakt mnie niestety bardzo zawiódł, gdyż spodziewałam się większej intrygi, zaskoczenia i niepewności podczas czytania książki. Już przy samym zakończeniu pojawił się element niespodzianki, jednak niezwiązany ściśle z samym śledztwem i morderstwem dziewczyny.

Powieść czytało mi się szybko, ale nie wciągnęła mnie tak, żebym czuła potrzebę wracania do niej i nieodrywania się od lektury. Styl Estrady mnie nie zachwycił niestety, chociaż tak naprawdę nie mogę podać konkretnych wad, które sprawiałyby, że czytanie nie było lekkie. Nazwałabym je poprawnym, ale chyba nie w pełni wykorzystanym.

Od „Co mówią umarli” oczekiwałam niestety więcej niż dostałam. Intryga była słaba, mało zaskakująca, bohaterowie nie przyciągali uwagi i nie wyróżniali się z tłumu. Książka nie jest najgorsza, ale nie porywa również, co z przykrością stwierdzam. Bardzo szybko przejdę po niej do innej lektury, nie posiadając tzw. kaca, nie zapadnie mi na dłużej w głowie. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję pani Darii oraz Wydawnictwu MUZA.
http://muza.com.pl/

8 komentarzy:

  1. Bardziej polubiłam Luzona, fajny gość:D Proaza taki nijaki troszkę:) wczoraj skończyłam czytać:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również dobrze oceniłem tę książkę, ale spodziewałem się o wiele więcej, bo zapowiadało się ciekawie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Kryminał wybitny, bardzo ciężko napisać. w końcu pisarz musi mieć zadatki na mordercę, by to dobrze opisać, przynajmniej takie moje zdanie;) Tutaj widocznie się nie udało autorowi

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytuję zbyt wiele kryminałów i planuję to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Recenzję tej książki już niedawno czytałam. Tytuł jest ciekawy. Możliwe, ze przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kryminały nie chodzą ze mną w parze, a jeśli już będę po jakiś sięgać to zapamiętam sobie, aby unikać tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, wielka szkoda, że jednak tak przeciętnie wypadła ta książeczka, no ale. Tym razem podziękuję. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety sama ksiązka mnie nie przekonała, przeważnie kieruje sie opisem fabuły, ale nawet ten mnie nie zachęcił. Widzę, że Tobie też zbytnio się nie spodobała. Nie będę tracić na nią czasu.
    Obserwuje, jestem tu pierwszy raz :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Licencja na czytanie , Blogger