lutego 03, 2015

109. "Raj był moim piekłem" Christina Krusi

"Pierwsze lata dzieciństwa Christina Krusi spędza niczym w raju - jej rodzice prowadzą pracę misyjną w boliwijskiej dżungli. Ów raj zmienia się niespodziewanie w piekło, gdy w tajnym rytuale Christina zostaje naznaczona jako wybrana. Od tej pory traktowana jest jak bezwolna ofiara i przez lata wykorzystywana seksualnie. Dopiero jako dorosłej osobie udaje się jej pokonać traumatyczne przeżycia i stawić czoło doświadczeniom z dzieciństwa".



„Raj był moim piekłem” to książka autorstwa Christiny Krusi. Jest to zapis jej przeszłości, która odcisnęła piętno na jej dorosłym życiu. Tytuł ten stanowi nie tylko rozliczenie z traumatycznymi wspomnieniami, gdyż kobieta przyznaje, że pisanie było wyzwalającym doświadczeniem. Christina postanowiła pokazać innym jak podnieść się po takich doświadczeniach, jak odnaleźć znów radość życia i miłość, a także siebie samego. W ten sposób chce też walczyć o bezpieczeństwo najmłodszych, aby nie spotkało ich to samo, co dotknęło ją.

Wyobraźcie sobie piękną, soczystą zieleń roślin, świeże powietrze, śpiew ptaków, szum drzew, dojrzałe owoce, a nad wszystkim błękitne niebo i słońce. Do tego wspólnotę pomagającą sobie na każdym kroku, misjonarzy pracujących w pocie czoła dla dobra tubylców, dzieci biegające beztrosko po lesie. Brzmi jak opis raju, prawda? Dla małej Christiny miejsce to szybko zamieniło się w piekło. Wraz z czworgiem innych dzieci została wybrana do tego, aby służyć Bogu. Tak wmawiali im dorośli mężczyźni, chcąc aby zachowały spokój. W rzeczywistości ich rytuały nie miały nic wspólnego ze służbą Panu. Misjonarze, którzy mieli nieść wiedzę i wiarę, przynieśli niewinnym dzieciom strach, ból, łzy. Przez lata wykorzystywali je seksualnie, szantażując, wmawiając iż nikt nie uwierzy ich zeznaniom. Kiedy rodzina Christiny przeniosła się do Szwajcarii, dziewczyna miała nadzieję, że jej koszmar się skończył. Niestety, mężczyźni we wspólnocie Kościoła, do której należeli rodzice Christiny, nawet tutaj nie dawali jej spokoju.

Niesamowicie ciężko jest wyobrazić sobie, przez jakie piekło przeszła ta kobieta. Będąc gwałconą od dziecka, zamknęła się w sobie, zatraciła. Nie odnalazła wsparcia wśród najbliższych. Żyła według zasad, których nie rozumiała, a które wmawiano jej na każdym kroku. Ciągle wpajano jej, że za każdy najmniejszy grzech, nie dostąpi zbawienia. Że jest wybrana, jeżeli zdradzi komukolwiek swoją tajemnicę, przekreśli przyszłość afrykańskich plemion, które jeszcze nie znają Boga. Dorosła już Christina, kiedy spotkała się z pozostałymi ofiarami, była pod wrażeniem swojej siły. Przetrwała, pracowała, była samodzielna, miała kochających synów i męża, rozwijała się i oddawała pasjom. Nie potrzebowała psychologa, nie została kaleką. Udało jej się pokonać swoich prześladowców, nie pozwoliła, aby trwale zniszczyli ją i zawładnęli jej ciałem, umysłem.

Wiara powinna być naszą bezpieczną przystanią, czymś co ratuje nas przed szaleństwem i kieruje w życiu. Kościół do którego należała Christina, z pozoru był takim miejscem. Zjednoczona wspólnota, bezinteresowni misjonarze. Żyli oni jednak według zasad, które nie zawsze Bóg popierałby. Nie mogli w pełni korzystać z życia, jakie oferował im Pan. Jakby wyższe instancje Kościoła robiły pranie mózgu swoim wiernym. Nie zawsze Ci, którzy powinni nieść pomoc, rzeczywiście to robią.

Czytając wspomnienia autorki, nie mogłam zrozumieć jak dorośli mogą tak krzywdzić dzieci. Ich czyny na zawsze odcisnęły się w psychice tych niewinnych istot. Brutalność, gwałty, kłamstwa. Skala ich działań była wielka i dotyczyła nie tylko tej piątki „wybrańców”. Była na porządku dziennym nie tylko w głuszy, w lasach Boliwii, ale również w ojczyźnie Christiny, Szwajcarii. Jestem pod ogromnym wrażeniem siły autorki. Moje problemy są niczym w porównaniu z jej historią. A ona dała radę się podnieść. Odnalazła radość życia, nauczyła się pokonywać przeszkody. Dlatego polecam Wam tą książkę, abyście zobaczyli, że zawsze można wyjść na prostą, trzeba tylko walczyć o siebie, swoje prawa i swoje szczęście. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję panu Rafałowi i Wydawnictwu Muza.
http://muza.com.pl/

Recenzja znajduje się również na:

5 komentarzy:

  1. To zdecydowanie ciężka tematyka, jednak trzeba o tym czytać i uświadamiać sobie, co dzieje się na tym świecie. Kiedy znajdę w sobie siły, aby się z tym zmierzyć, to z pewnością poznam tę historię.

    OdpowiedzUsuń
  2. To na pewno bardzo trudna książka. Ale warto się z nią zmierzyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam pojęcia czy na ten okres mam ochotę na tak trudną książkę. Aczkolwiek jest bardzo ciekawa i chyba warta poznania.
    Pozdrawiam i cieszę się, że wracasz! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że są książki o takiej tematyce.
    Póki co po nią nie sięgnę, ale kiedyś-na pewno.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostałaś nominowana do LBA TAG na moim blogu - http://books-myworld.blogspot.com/2015/02/lba-tag.html. Oczywiście nie musisz go wykonywać, jeśli nie chcesz. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Licencja na czytanie , Blogger