Sekretne życie
pszczół to bestsellerowa
historia Sue Monk Kidd. Książka
została przeniesiona na ekrany kin w 2008 roku, a w obsadzie
znalazło się kilka doskonale znanych nazwisk – Dakota Fanning,
Queen Latifah, Jennifer Hudson czy Alicia Keys. Czytając opinie na
temat filmu nie dziwi fakt, iż
- zdaniem większości -
powieść jest znacznie lepsza, pełniejsza.
Lily
ma czternaście lat. Jest biała, ma nieczułego, często agresywnego
ojca, a jej serce zatruwa wspomnienie, iż przed dziesięcioma laty
zastrzeliła swoją ukochaną matkę. Kiedy sprawy w rodzinnym
Sylvanie zaczynają prowadzić ku kolejnej katastrofie, dziewczyna
ucieka z miasta wraz ze swoją czarnoskórą opiekunką, Rosaleen.
Trafiają pod opiekę trzech czarnych sióstr, które zajmują się
pszczelarstwem. Znajdują tam schronienie, miłość i akceptację.
Historia
opisana przez autorkę dzieje się w latach sześćdziesiątych XX
wieku, na południu Stanów. Obecnie prezydentem USA jest czarnoskóry
mężczyzna, jednak w tamtych czasach byłoby to niedopuszczalne.
Czarne kobiety były na samym dole społecznej hierarchii, zaraz po
czarnych mężczyznach. Nie mieli przed sobą barwnej przyszłości,
byli izolowani od społeczeństwa, traktowani z agresją i pogardą.
Główna bohaterka Sekretnego życia pszczół,
młoda Lily, porzuciła utarte schematy, nie zwracała uwagi na kolor
pigmentu w skórze. Z wzajemnością pokochała trzy siostry, które
dały jej schronienie. Stała się ich rodziną, zaprzyjaźniła z
ich znajomymi. Znalazła miłość, której niewiele w swoim życiu
doświadczyła.
Powieść
Kidd to nie tylko historia o miłości i przyjaźni, ale również
dojrzewaniu i akceptacji. Bohaterowie uczą się wybaczać, zarówno
bliskim, jak i samym sobie. Aby móc spojrzeć w przyszłość,
trzeba pogodzić się z przeszłością, zaakceptować ją. Jest to
część naszej historii, ale tylko od nas zależy, jak dalej
pokierujemy swoim życiem. Czy pozwolimy, aby przygniotły nas złe
doświadczenia i na zawsze odcisnęły na nas piętno, sprawiając iż
nie cieszymy się w pełni naszym szczęściem, a może otworzymy się
na dary losu i zaczniemy czerpać z życia pełnymi garściami?
Powieść
czytało mi się z niezwykłą przyjemnością. Autorka
ma lekkie pióro i z łatwością przeniosła mnie do Tiburonu.
Sekretne życie pszczół
jest pełne ciepła, przesycone słońcem i zapachem miodu. Zamykając
oczy mogłam sobie wyobrazić różowy dom sióstr, poczuć na twarzy
kalifornijski wiatr. Nie żałuję ani jednej chwili spędzonej z
książką autorstwa Sue Monk Kidd.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.
Jest na mojej liście do przeczytania, mam nadzieję, że niedługo po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej, ale nigdy specjalnie mnie nie zainteresowała. Jednak po Twojej recenzji myślę, że czas przyjrzeć się jej bliżej :)
OdpowiedzUsuńLekkie pióro to rewelacyjna umiejętność. Może się skuszę na tę książkę.
OdpowiedzUsuńChciałam poznać tę książkę, jednak obawiałam się stylu autorki - teraz widzę, że zupełnie niepotrzebnie. Zdecydowanie się skuszę. :)
OdpowiedzUsuń"Sekretne życie..." znam, lubię i cenię. Na jesień planuję "Opactwo świętego grzechu".
OdpowiedzUsuńPS Pozdrowienia od fanki książek (i siatkówki też!), czyli od http://lezeiczytam.blogspot.com
Słyszamam i książce wiele pozytywnych komentarzy, ale jeszcze nie miałam przyjemności jej przeczytać. Mam nadzieję, że znajdę chwilę czasu, by zapoznać się z tą pozycją.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie. Bloga znalazłam na Twitterze i już obserwuję.
Zapraszam do mnie. Może coś wpadnie Ci w oko.
www.nalogowy-ksiazkoholik.blogspot.com