maja 07, 2016

135. "Miejsce dla dwojga" Richard Evans

 

Miejsce dla dwojga to kolejny tom z cyklu Dzienników pisanych w drodze, a zarazem moje pierwsze spotkanie z autorem. Po raz kolejny sięgnęłam po kontynuacje, nie znając wcześniejszych części. Jakże żałuję, że dopiero teraz zdecydowałam się na ten krok!

Wyobraźcie sobie, że nagle tracicie wszystko, co dla Was najważniejsze. Jak się z tym czujecie? Co wtedy robicie? Aż strach pomyśleć... Tymczasem Alan, główny bohater powieści Evansa, stracił ukochaną żonę, odebrano mu firmę. Nie miał już nic, na czym by mu zależało. Sprzedał wszystko co posiadał, spakował mały plecak i wyruszył w drogę przez całe Stany Zjednoczone. Pieszo. Dlaczego? Co chciał odnaleźć, kiedy dojdzie do celu? To nie było ważne, nie myślał o tym. Po prostu chciał iść, marsz miał mu pomóc. 

Nie zawsze jednak wszystko idzie po naszej myśli. Alan po raz drugi musi przerwać swoją wędrówkę. Choroba zmusza go do powrotu do domu, pod opiekę ojca. Jednak bezczynność nie jest tym, czego Alan pragnie. Bezsilność, którą odczuwa, męczy go z każdym dniem bardziej. Podobnie jak wspomnienia o zmarłej żonie, która za czasów młodości mieszkała w pobliżu. Kiedy tylko stan zdrowia mu na to pozwala, mężczyzna wraca na trasę. 

Miejsce dla dwojga to ciepła opowieść o tym, jak przypadkowe spotkania na drodze mogą poruszyć nasze serca, zainspirować i dodać pozytywnej energii, sprawić że na naszej twarzy pojawi się uśmiech. Obcy ludzie pomagają Alanowi, obdarzają go zaufaniem. Pokazują, że świat wciąż ma swoje dobre strony, nie wszystko jest złe, można żyć dalej pomimo ciężkich wspomnień i trudnej przeszłości. To również historia o miłości. Tej utraconej, a także nowej. Czy można zakochać się po raz drugi? Alan nie dopuszcza do siebie myśli, że ktoś mógłby zająć w jego sercu miejsce McKale, najdroższej mu kobiety. 

Evans porusza bardzo trudne tematy, ale pisze o nich w sposób lekki, przyjemny. Być może niektóre dialogi nie pasowały do rozmów dojrzałych ludzi, jednak to tylko drobne elementy, do których ewentualnie można byłoby się przyczepić. Zastanawiam się tylko czy warto, skoro cała lektura była wciągająca, a dzięki temu łatwemu – w dobrym tego słowa znaczeniu – stylowi, poczułam na twarzy powiew wiatru, jakbym towarzyszyła Alanowi w jego podróży. Nie tylko śledziłam jego losy, ale również myślałam nad nimi, zastanawiałam się co ja bym zrobiła na jego miejscu. 

Bardzo żałuję, że nie czytałam wcześniejszych części Dzienników pisanych w drodze. Pomimo iż znam już kilka wydarzeń z przeszłości Alana, chętnie nadrobiłabym zaległości. Miejsce dla dwojga wciągnęło mnie, książkę czytało mi się bardzo szybko i połknęłam ją w jeden wieczór. Jeden przyjemny wieczór spędzony przy ciepłej lekturze. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova.
http://www.znak.com.pl/wydawnictwo-Znak-Literanova

Recenzja znajduje się również na:
Lubimy czytać || Matras || Bonito || Empik || Gandalf 

1 komentarz:

  1. Muszę koniecznie przeczytać, chciałabym jednak zacząć od początku.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Licencja na czytanie , Blogger