Quidditch przez
wieki to jeden z podręczników
Hogwartu, cudowny dodatek do świata Harry’ego Pottera, który
opowiada o najpopularniejszym sporcie wśród czarodziejów. Zawsze
chciałam mieć go na półce, jednak pierwsze polskie wydanie
rozeszło się, zanim zdążyłam je zakupić. Jestem szczęśliwą
posiadaczką wersji anglojęzycznej, jednak nie mogłam się oprzeć
i nowe wydanie w wersji polskojęzycznej musiałam mieć u siebie.
Dzięki
książce mogłam dowiedzieć się, jak ewoluowały miotły i w
jakich grach brali udział ich właściciele, gdyż quidditch wcale
nie był pierwszą grą miotlarską. Jego
pierwotne początki zaobserwowano już w XI wieku, chociaż
prezentował się on wtedy zdecydowanie inaczej. Same zmiany jakie
zaszły od tamtej pory w przepisach, stylu gry, a także niezbędnym
ekwipunku (tłuczki, złoty znicz czy kafel) również są opisane w
podręczniku. Niektórzy
na pewno zdziwią się, czytając historię o początkach złotego
znicza. Zainteresowani znajdą także rozdział o zabezpieczeniach,
które stosują organizatorzy zawodów, aby zapobiec przed odkryciem
przez mugoli. Chyba wszyscy pamiętają wielki zjazd czarodziejów na
Mistrzostwa Świata, o którym można było przeczytać w Czarze
Ognia. Tak duża impreza
potrzebuje świetnej organizacji, ale te pomniejsze rozgrywki,
również muszą być pilnie strzeżone w tajemnicy przed mugolami.
Książka
stanowi świetne źródło wiedzy dla fanów quidditcha. Dzięki niej
poznałam najlepsze drużyny brytyjskie i irlandzkie, m.in.
uwielbiane przez Rona Weasleya Armaty z Chudley. Wspomniane są
również drużyny spoza kraju, gdzie ponownie możemy cieszyć się
polskim akcentem. Gobliny z Grodziska szczycą się bowiem jednym z
najlepszych szukających, Józefem Wrońskim. Skąd
wzięły się nazwy drużyn? Jakie sukcesy osiągnęły i z czego są
znane? Wszystko to można przeczytać w tym tomie.
Quidditch przez
wieki to malutka książeczka,
którą połyka się w godzinkę, dwie. Jest fenomenalnym dodatkiem
dla każdego Potteromaniaka. Napisana prostym językiem, daje wiedzę
o sporcie, który stanowił nieodłączny element magicznego świata
Rowling. Gdy czytałam książki z serii o Harrym, nigdy nie
zastanawiałam się nad tym, jak bardzo autorka skupiła się na
uwielbianym przez czarodziejów sporcie. Teraz wiem i cieszę się,
że mogłam spędzić czas z tym podręcznikiem (szkoda, że swoich w
szkole nie pochłaniałam z takim entuzjazmem). Polecam.
Nie tylko da Wam chwilę rozrywki i pozwoli wrócić do ulubionego
świata, ale również pięknie prezentuje się na półce.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina.
Recenzja znajduje się również na:
Lubimy czytać || Matras || Bonito || Empik || Gandalf
Zaczęłam niedawno czytać serię "Harrego..." kolejny raz. Uwielbiam! :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Juztyna z www.w-temacie.blogspot.com