lipca 16, 2017

177. "W lesie" Nele Neuhaus


Nele Neuhaus jest jedną z moich ulubionych autorek, tworzącą ciekawe, wielowątkowe kryminały. Czytałam kilka jej książek i zawsze byłam zadowolona. Jej najnowsza powieść, W lesie, to ósmy tom z serii o Oliverze von Bodensteinie oraz Pii Kirchhoff.

Na leśnym kempingu wybucha pożar, a policja znajduje spalone zwłoki. Niedługo po tym wydarzeniu dochodzi do kolejnego morderstwa. Bodenstein jest przekonany, że morderstwa te łączą się ze sprawą sprzed czterdziestu lat, kiedy zaginął jego najlepszy przyjaciel Artur. Aby rozwiązać współczesne zbrodnie, komisarze będą musieli zagłębić się w przeszłość i skonfrontować mieszkańców Ruppertshain z bolesną prawdą. Wkrótce jednak giną kolejne osoby…

W lesie to istny grubasek, ma dużo więcej stron niż poprzednie części. Zastanawiałam się czy autorce uda się utrzymać poziom przez cały czas i mogę powiedzieć, że zdecydowanie stanęła na wysokości zadania. Od początku do końca byłam zaintrygowana historią, starając się w głowie połączyć wszystkie fakty i ułożyć z nich spójną całość. Neuhaus zawsze wprowadza dużo wątków, miesza czytelnikowi w głowie, sprawiając iż co chwilę myślałam „to na pewno będzie morderca, są solidne dowody na jego winę”, aby kilkanaście stron później zwątpić w swoją teorię. Na plus dla pisarki jest to, że chociaż wątków i motywów jest sporo, każdy z nich jest logicznie wytłumaczony, żaden nie jest dodany tylko po to, aby skomplikować opowieść.

Muszę przyznać, że w porównaniu do innych książek, które miałam okazję czytać, W lesie jest wyjątkowo brutalne i pojawia się w nim więcej ofiar. Mimo to nie jest to książka, w której krew leje się strumieniami, a żołądek wywraca się do góry nogami ze zgrozy i obrzydzenia. Sprawa była bardziej skomplikowana, gdyż komisarze musieli połączyć ze sobą kilka zbrodni, a także rozwiązać zagadkę sprzed wielu lat. Jako iż Bodenstein znał zarówno zmarłych, jak i świadków, był mocno powiązany ze sprawą, która mogła stać się dla niego zbyt osobista. Musiał odłożyć na bok swoje subiektywne opinie i spojrzeć na całą sytuację z odległości, w czym na szczęście pomogła mu zarówno Pia, jak i pozostali współpracownicy.

W tej części pojawiło się bardzo dużo nowych postaci. Początkowo miałam duży problem z zapamiętaniem nazwisk, łączeniem ich z konkretną historią. Musiałam czasem wracać kilka stron wcześniej, aby upewnić się kim była dana osoba, jak była powiązana z ofiarami. Z biegiem czasu jednak ten problem zanikał, a ja mogłam się skupić tylko i wyłącznie na lekturze, nie zaś na przewracaniu kartek do tyłu.

Polecam wszystkim W lesie, a także pozostałe książki Nele Neuhaus. Nie trzeba ich czytać w kolejności, ja sama tego nie robiłam, a spokojnie odnalazłam się w fabule. Każdy tytuł dotyczy innej zbrodni, a całość łączą tylko główni bohaterowie. Tylko wątki z ich życia prywatnego będą się przeplatać we wszystkich tomach, co może stanowić delikatny spoiler. Nie jest to jednak przeszkodzą, nie przeszkadza w czerpaniu przyjemności z lektury. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina.

Recenzja znajduje się również na:
Lubimy czytać || Bonito || Empik || Gandalf  

1 komentarz:

  1. Dobrze, że nie trzeba czytać tych ksiażek po kolei, ale ja i tak to zrobię, bo wolę mieć wszystko uporządkowane, bez żadnych spoilerów. Co tu kryć - uwielbiam kryminały i obok żadnego nie przejdę obojętnie. Ciekawi mnie również to, że jest miejsce w tej fabule na brutalizm. Chętnie przeczytam i już zapisuje tytuł.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Licencja na czytanie , Blogger