Justynę Kopińską
poznałam za sprawą jej zbioru reportaży „Polska odwraca oczy”.
Byłam wtedy osobą, która raczej nie sięgała po książki
non-fiction. To właśnie Kopińska zachęciła mnie do zmiany swoich
zainteresowań. Pokazała, że warto czytać literaturę faktu. „Czy
Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie?” było równie dobre, mocne.
Niestety, jak początkowo zachwyciłam się autorką, tak „Z
nienawiści do kobiet” okropnie mnie rozczarowało. Napisane
(według mnie) na szybko, było dużo poniżej możliwości
Kopińskiej. Liczyłam na to, że najnowsza książka poprawi jej
wizerunek w moich oczach, zatrze niemiłe wrażenie. Jak wyszło?
„Wstrząsająca opowieść o ZŁU absolutnym.
Do młodego reportera docierają przerażające pogłoski o koszmarze pacjentów jednego z polskich szpitali psychiatrycznych. Jedyną szansą na zweryfikowanie ich wiarygodności jest wejście w sam środek zamkniętego świata, w którym ZŁO może pozostać zupełnie bezkarne.
Mistrzyni polskiego reportażu przez wiele lat rozmawiała z mordercami, policjantami, prokuratorami oraz psychiatrami, aby spróbować zrozumieć naturę ZŁA. Po publikacji jej tekstów przestępcy trafiali do więzień, a w prawie wprowadzano zmiany dotyczące bezpieczeństwa w instytucjach zamkniętych.
Nie każdą prawdę można opowiedzieć w reportażu. Ale nawet wtedy nie wolno milczeć. Dlatego Justyna Kopińska musiała, w zbeletryzowanej formie, powrócić do najbardziej potwornych miejsc, jakie poznała na swojej drodze.
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych zdarzeń i postaci jest przypadkowe i niezamierzone.”
(Źródło: https://www.swiatksiazki.pl/obled-6561099-ksiazka.html)
„Obłęd” to reportaż fabularyzowany. Podobieństwo do prawdziwych postaci jest przypadkowe, jednak można odnieść wrażenie, że gdzieś o tym się już słyszało. Jak autorkę cenię, tak powinna się chyba trzymać samego reportażu, bo nie przekonała mnie w swoim debiucie literackim. Jak na powieść było zbyt surowo pisane, za mało emocji, przydałoby się trochę więcej szczegółów, więcej opisów. To co jest plusem w reportażu, tutaj nie zagrało dobrze. Brakowało mi wyrazistości, głębi.
Może jestem jedyna,
może się czepiam, ale opis książki sam sobie przeczy. Niby
dziennikarka musiała powrócić do najbardziej potwornych miejsc
jakie poznała, ALE podobieństwo do prawdziwych zdarzeń i postaci
jest przypadkowe. To inspirowała się swoją pracą, czerpała z
traumatycznych sytuacji, które opisywała, czy jednak nie? Miałam
również wrażenie, że autorka delikatnie nawiązała do wydarzeń
opisanych w „Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie?”. Chodzi o
znęcanie się nad podopiecznymi czy gwałty między wychowankami.
Normalnie nie zwróciłabym na to uwagi, ale ponieważ autorka jest
ta sama, skojarzenie samo się nasunęło.
Historia opisana
(nie ważne czy wymyślona od podstaw czy też zaczerpnięta z życia)
przez Kopińską jest straszna. Ani trochę bym się nie zdziwiła,
gdyby taki koszmar miał miejsce w rzeczywistości. Traktowanie
pacjentów jak eksperyment, poniżanie, traktowanie jak istoty
gorszego sortu… Lekarze są od tego, aby pomagać, a nie szkodzić.
Możliwe, że niektórzy zapomnieli o swoim powołaniu, kiedy na
horyzoncie pojawiła się sława i pieniądze.
Pomysł na powieść
był dobry, niestety zawiodłam się jej wykonaniem. Chociaż mogła
to być świetna, jakkolwiek smutna historia, to czuję niedosyt.
Styl pisania niedopasowany, pobieżnie przedstawione wątki, trochę
za szybkie przeskoki w treści. Może szukam dziury w całym, czepiam
się bez powodu. Postawiłam jednak Kopińskiej wysoko poprzeczkę,
bo wiem, że stać ją na więcej. Czekam na nowy reportaż, który
znów zwali mnie z nóg.
Tytuł oryginalny: Obłęd; wyd. Świat Książki; str. 224, październik 2019
Kurczę, nie pierwsza negatywna opinia "Obłędu", z jaką się spotykam. Szkoda, bo coraz mniej mam ochotę sama po ten tytuł sięgnąć. "Z nienawiści do kobiet" zaczęłam, ale utknęłam. "Czy Bóg wybaczy..." i "Polska odwraca oczy" to w moim przypadku, podobnie jak w Twoim, tytuły, które zachęciły mnie do reportażu.
OdpowiedzUsuńKopińska potrafi pisać, tylko ostatnio coś nie gra w jej książkach. Może następna mi się bardziej spodoba, tak jak dwie pierwsze :) Mam nadzieję, że jak jednak sięgniesz po "Obłęd", to się nie rozczarujesz
UsuńA kilka dni temu zastanawiałam się nad tą pozycją podczas zakupów w internetowej księgarni, ale ostatecznie odpuściłam. I chyba to był dobry krok :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej sprawdzić samemu, ale jakby ktoś mnie pytał o zdanie, to nie polecam 😉
Usuń