„Dlaczego nikt nie
widzi, że umieram” to historie osób, które doświadczyły w
swoim życiu przemocy psychicznej. Jest to książka, która była
ważna, gdy powstawała, a teraz jest jeszcze ważniejsza. Z powodu
pandemii jesteśmy zmuszeni do siedzenia w domu, wiele osób nie
pracuje. Sprzyja to narastaniu agresji, eskalacji przemocy, zarówno
fizycznej, jak i psychicznej. Na całym świecie rośnie liczba ofiar
przemocy domowej. Na szczęście powstaje wiele pięknych inicjatyw,
które mają wspierać osoby, które potrzebują pomocy.
„W kilkunastu,
napisanych w pierwszej osobie reportażach autorka pokazuje, jak
człowiek wchodzi w toksyczną relację, jakie są jej kolejne etapy
i jak trudno się z niej wyplątać. Bo – jak mówią wszyscy
psychologowie i same ofiary – uruchamia się w nim mechanizm
uzależnienia, z którego trudno się wyrwać, podobnie jak z nałogu
alkoholowego czy każdego innego. Na dodatek ofiara z biegiem czasu
słabnie: zaczyna kwestionować własny rozsądek i umiejętność
oceny sytuacji, przyjmuje punkt widzenia przemocowca. I jeszcze
jedno: otoczenie jest zwykle po stronie kata, nie wierzy
ofierze.
Bohaterkami książki są głównie kobiety, ale autorka przedstawia także historię mężczyzny – ofiary.” (https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4920023/dlaczego-nikt-nie-widzi-ze-umieram-historie-ofiar-przemocy-psychicznej)
Bohaterkami książki są głównie kobiety, ale autorka przedstawia także historię mężczyzny – ofiary.” (https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4920023/dlaczego-nikt-nie-widzi-ze-umieram-historie-ofiar-przemocy-psychicznej)
W 2017 roku
odnotowano ponad 77 tysięcy przypadków przemocy psychicznej, ponad
60 tysięcy fizycznej, 1200 seksualnej. W statystykach zaczyna
dominować przemoc psychiczna, co świadczy o tym, że służby
zaczynają dostrzegać ten problem, chociaż w kodeksie karnym wciąż
nie ma bezpośrednich zapisów o nim.
Każda przemoc jest
zła, mam jednak wrażenie, że osoby doświadczające przemocy
psychicznej cierpią podwójnie. Nie ma widocznych śladów na to, że
ktoś został skrzywdzony, wielu ludzi ma zatem problem z uwierzeniem
w czyjeś nieszczęście. Bagatelizują sprawę, lekceważą uczucia
ofiary, która zostaje sama ze swoimi troskami. Ciężko jest wyrwać
się z toksycznej relacji, jeżeli nikt ci nie wierzy, nie wysłucha
i nie pomoże.
Autorka przedstawiła
w swojej książce historie kobiet, ale również mężczyzny, który
stał się ofiarą przemocy psychicznej. Chociaż częściej to
kobiety są krzywdzone, nie możemy myśleć, że mężczyzn to nie
spotyka. Jak pokazuje Renata Kim, ciężko przewidzieć kto może
stać się ofiarą. Może to być osoba, która od lat żyje w
małżeństwie, ale nagle wdała się w romans. Może to być samotna
matka albo wykwalifikowana psycholog, która doskonale zna działanie
przemocowców. Osoba, która stosuje przemoc psychiczną to
najczęściej narcyz, który potrafi znaleźć u drugiego człowieka
jakąś słabość, trafia na podatny grunt i manipuluje ofiarą,
uzależnia ją od siebie. To jak narkotyk – wiesz, że jest złe,
ale chcesz więcej.
Ktoś może
powiedzieć, że taki manipulator jest silną osobą. Według mnie
pod tą pozorną siłą skrywa słabość. Musi kimś sterować, aby
poczuć własną moc. Wybiera kogoś o miękkim sercu, naiwnego, z
problemami lub szukającego bliskości, żeby łatwiej było go
zdominować.
Warto przeczytać
„Dlaczego nikt nie widzi, że umieram”, żeby chociaż trochę
zrozumieć problem przemocy psychicznej, żeby wiedzieć jak
reagować, jak pomóc osobie, która zgłosi się do nas. Bądźmy
wrażliwsi na krzywdę drugiego człowieka. Myślę, że wielu
czytelników czytając opisane historie, będzie mogło przytoczyć
podobne ze swojego otoczenia. Warto, aby po tę książkę sięgnęły
osoby, które były w takich toksycznych relacjach. Może pomoże ona
im zrozumieć, że nie są same, że to nie jest ich wina, że nie są
chore, gorsze, że da się z tego wyjść i zakończyć wyniszczającą
znajomość.
Polecam ten tytuł
Waszej uwadze. Prawdopodobnie w przyszłości sięgnę po książki,
które wzbogacą moją wiedzę o przemocy psychicznej. Myślę, że
ta była dobrym wstępem do tematu.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu W. A. B.
Wyd. W. A. B.; str. 320, kwiecień 2020 (ebook)