O „Igrzyskach Śmierci” powiedziano
już chyba wszystko. Trylogia, którą pokochały miliony czytelników
na całym świecie. Bohaterowie,
którzy ożywili wyobraźnię wielu fanów. Jedna
z najpopularniejszych serii dla młodzieży, która doczekała
się ekranizacji, równie znanych jak książki. Historia, która
wciąż budzi emocje, chociaż od jej ukazania się minęło ponad
dziesięć lat. Nadal uniwersalna, dalej chętnie czytana. I pewnie
wstyd się przyznać, że sięgnęłam po nią dopiero teraz,
w związku z premierą prequela, „Ballady ptaków i
węży”.
„W państwie Panem, które
powstało na gruzach dawnej Ameryki Północnej, co roku odbywa sie
okrutne telewizyjne show - Głodowe Igrzyska. Biorą w nim udział
młodzi z podległych stolicy dystryktów, a wśród nich
szesnastolenia Katniss. Choć wcale tego nie chce, urasta na
przywódczynię buntu przeciwko autorytarnej władzy... Nie ma też
zamiaru zakochać się, a już na pewno wybierać między dwoma
chłopcami, ale i do tego będzie zmuszona.”
(https://lubimyczytac.pl/ksiazka/238924/igrzyska-smierci-trylogia)
Historia napisana
jest pierwszoosobowo, co niektórym może przeszkadzać. Dla mnie to
nie był żaden problem, czułam się jakbym siedziała w głowie
bohaterki i znała jej wszystkie myśli. Jako że to Katniss była
narratorką i śledziłam wydarzenia z jej perspektywy, nie
wiedziałam o niczym przed nią. Wszystko było niespodzianką
zarówno dla niej, jak i dla mnie. Mogłam bezpośrednio odczuwać
jej emocje, strach na arenie, troskę o siostrę, niepewność jutra.
Wiem, że nie wszyscy darzą Katniss sympatią. Myślę, że sposób
narracji może mieć na to wpływ – bardzo dobrze możemy zobaczyć,
jak zdezorientowana bywa, niezdecydowana. Musimy jednak pamiętać,
że to nastolatka, znajdująca się w trudnej sytuacji życiowej. Ma
prawo być zagubiona w swoich uczuciach.
Team Peeta czy
Team Gale? Odwieczne pytanie fanów serii, dla każdego odpowiedź
jest czysto subiektywna. Powiem szczerze, że jeżeli musiałabym
wybierać, to stawiałabym na Peetę, ale cóż... Prawda jest taka,
że żaden z chłopaków nie rozkochał mnie w sobie, żaden nie
sprawił, że dopingowałabym go w wyścigu do serca Katniss.
Było mi to naprawdę obojętne, kogo wybierze. Chyba nie taki jest
plan tworzenia trójkątów miłosnych w książkach, które w
zamyśle, powinny rozgrzewać czytelnika do czerwoności.
Za to bohaterowie
drugoplanowi stanowili wisienkę na torcie. Jestem zdecydowanie Team
Finnick. Ten chłopak był jedną z najlepszych postaci w serii i
mocno mu dopingowałam, życzyłam mu jak najlepiej. Wzbudził we
mnie dużo pozytywnych uczuć, rozbawił, wzruszył. Jeżeli Suzanne
Collins postanowi znowu wrócić do Igrzysk Śmierci i przytoczyć
historię jednego z bohaterów, to poproszę Finnicka. Albo
Haymitcha. Mentor Katniss to mężczyzna, który wzbudza skrajne
emocje. Potrafi zachować się jak skończony dupek, ale skrywa w
sobie dużo empatii i ciepłych uczuć. Jego chłodną, zdystansowaną
osobowość, ukształtowały Igrzyska Śmierci.
Trylogia to
poznawanie tradycji Igrzysk, ich brutalności, bezwzględności
prezydenta Snowa, aż do pojawiania się pierwszych promyków
nadziei. Zaczątków rebelii, prób odzyskania wolności, wyzwolenia
się spod jarzma Kapitolu. Jest to wyboista droga do powolnego
jednoczenia się dystryktów. Jest to też moment do zastanowienia
się, kiedy ofiara staje się prześladowcą. Czas, kiedy trzeba
zastanowić się, co jest dozwolone na wojnie, kiedy przekracza się
granice. Czy obala się dotychczasową władzę, aby czynić dobro i
wprowadzać zmiany, czy też zależy nam na władzy.
"Igrzyska Śmierci"
to na pewno jedna z najbardziej wciągających młodzieżówek, jakie
miałam okazję czytać. Lata temu oglądałam filmy, ale po
przeczytaniu książek stwierdzam, że są one dużo słabsze,
niż początkowo sądziłam. Wiadomo, że powieści są pełniejsze,
lepiej skonstruowane, ale tutaj nastąpiła duża przepaść.
Oglądając ponownie ekranizacje, musiałam dopowiadać chłopakowi
pewne rzeczy, aby przedstawić mu szerszą perspektywę, pogłębić
bohaterów.
Jeżeli, tak jak
ja, zwlekaliście z sięgnięciem po trylogię Suzanne Collins, nie
wahajcie się dłużej. Bawiłam się przy niej świetnie, dałam się
totalnie porwać historii i przywiązałam się do niektórych
postaci. Jest to ciekawa, warta uwagi młodzieżówka, która porusza
ważne tematy. Głód, wojna, stosunek do drugiej osoby. Wyraźnie
też pokazuje, że to człowiek człowiekowi potrafi zgotować
największe piekło. Polecam fanom postapokaliptycznych powieści.
Tytuł oryginalny: The Hunger Games; wyd. Media Rodzina; tłum. Małgorzata Hesko-Kołodzińska, Piotr Budkiewicz, wyd. 2009-2010
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina.
Mam w planie już od dawna, nawet czeka na półce. Jakoś wciąż czekam na odpowiedni czas :)
OdpowiedzUsuń