lutego 26, 2023

"The American Roommate Experiment" Elena Armas

„The American Roommate Experiment” to kolejna książka Eleny Armas, autorki bestsellerowego „The Spanish Love Deception”. Oba tytuły łączą nie tylko przyjemne dla oka okładki, ale również rzesze wiernych czytelników. Jeszcze przed oficjalną polską premierą pojawiały się liczne zachwyty nad „The American Roommate Experiment”, zapowiadające hucznie kolejnego książkowego crusha – Lucasa Martina. Czy faktycznie powieść jest tak dobra, że nie można się od niej oderwać, a na twarzy pojawia się uśmiech?

Czasem miłość potrzebuje jedynie odrobiny inspiracji!

Rosie Graham ma problem. A właściwie kilka. Rzuciła dobrze płatną pracę dla kariery pisarskiej. Tyle że właściwie nie pisze, a deadline oddania wydawcy tekstu zbliża się nieubłaganie. Na domiar złego sufit jej nowojorskiego mieszkania dosłownie wali jej się na głowę.

Zdesperowana szuka tymczasowego schronienia u swojej przyjaciółki. Jak się okazuje, nie ona jedna. Na miejscu zastaje kuzyna Cataliny – Lucasa Martína, którego od miesięcy „stalkuje” na Instagramie. Rosie zgadza się dzielić mieszkanie z Lucasem. Szybko odkrywa, że nie tylko paraduje on po domu w samym ręczniku – ma także zniewalający uśmiech, niesamowicie pociągający akcent i świetnie gotuje.

Kiedy Lucas dowiaduje się o zastoju pisarskim Rosie, proponuje jej eksperyment: zabierze ją na kilka randek, by odnalazła inspirację. Rosie uznaje, że nie ma nic do stracenia, i zaczyna spotykać się z Lucasem. Wszystko okazuje się jednak dużo bardziej skomplikowane, gdy randki stają się o wiele lepszą zabawą, niż Rosie przypuszczała…”

(https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5048993/the-american-roommate-experiment)

Elena Armas potrafi tworzyć bohaterów, którzy od razu wzbudzają sympatię czytelników. Rosie to inteligentna kobieta, która ma odwagę podążać za swoimi marzeniami, do tego ma wielkie serce i troszczy się o swoich bliskich. Jej chęć bycia silnym dla innych, aby mogli w niej zawsze znaleźć oparcie, jest godna podziwu. Chociaż powinna zrozumieć, że czasem dobrze jest dać upust emocjom i poprosić o pomoc, usiąść z przyjacielem i wyżalić się. Lucas zaś jest chodzącym słońcem, od którego bije pozytywna energia, pomimo iż ma swoje problemy. Wcale się nie dziwię, że podbił serca czytelniczek – jest przystojny, ma poczucie humoru, dobrze gotuje i wie jak zadbać o najbliższe osoby. Ba, ma serce na dłoni nawet dla obcych osób! Tych dwoje to idealny materiał na przyjaźń, ale czy będzie z tego coś więcej?

Autorka po raz kolejny sięgnęła po popularny motyw slow burn, tym razem stawiając jeszcze na friends to lovers. Rosie już wcześniej zadurzyła się w Lucasie, podziwiając jego zdjęcia w mediach społecznościowych. Też zdarzyło mi się podkochiwać w kimś, kogo nie znałam i stalkować go w Internecie, byłam jednak wtedy niedoświadczoną, naiwną nastolatką, a nie odnoszącą sukcesy dorosłą kobietą. Lucas natomiast słyszał o Rosie od swojej kuzynki, nigdy jednak nie miał okazji jej poznać lub zobaczyć. Ich relacja szybko wkroczyła na przyjacielskie tory, chociaż podświadomie każde z nich pragnęło więcej. Miałam okazję obserwować ich znajomość, rodzące się powoli uczucia i niepewność, próbę kontroli własnych pragnień, kiedy żadne z nich nie chciało przekroczyć ustalonych granic.

Randki, które w ramach eksperymentu przygotował Lucas, były niczym żywcem wycięte z filmów romantycznych. Chociaż wiele kobiet może marzyć o takich randkach, dla mnie były trochę zbyt przerysowane, momentami kiczowate. Niemniej doceniam starania mężczyzny, który chciał pomóc przyjaciółce w przywróceniu jej weny twórczej, dokładnie stosował się do wyznaczonych przez nią standardów i punktów.

The American Roommate Experiment” ma wszystko, czego można oczekiwać od komedii romantycznej: jest urocza, lekka, opisuje rozkwitające uczucia, jest napisana z poczuciem humoru, a bohaterowie są atrakcyjni, do tego dodajmy kilka pikantnych scen. Ale niestety ta historia nie porwała mnie, nie czułam z nią chemii. Szczerze powiedziawszy od momentu, w którym Rosie i Lucas przestali ukrywać swoje uczucia, nie mogłam się już doczekać końca książki, a kilka scen zalatywało dla mnie mocnym cringem, np. scena z pierwszym porankiem w łóżku czy moment pod prysznicem. Momenty ich zbliżeń przebiegałam czasem wzrokiem, darując sobie szczegółowe czytanie. Powieść nie jest zła, ale też nie zachwyciła mnie i pewnie szybko o niej zapomnę.

Ocena: 2,5/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Licencja na czytanie , Blogger